Społeczność żydowska na całym świecie będzie wieczorem świętować nowy, 5772 rok. Wtedy przypada wigilia święta Rosz Haszana.
Rosz Haszana to rocznica stworzenia świata oraz początek żydowskiego roku. Obchodzone jest pierwszego i drugiego dnia miesiąca Tiszri, przypadającego zazwyczaj na wrzesień-październik w kalendarzu gregoriańskim.
W Rosz Haszana Bóg ocenia ludzi i zapisuje ich losy w dwóch księgach: sprawiedliwych w Księdze Życia, a zatwardziałych grzeszników w Księdze Śmierci. Wszystkich pozostałych Bóg jeszcze osądzi i zdecyduje o ich losach. Tym ostatnim wyznacza się dziesięć dni na poprawę do Jom Kipur (Dnia Pojednania). Stąd w Rosz Haszana Żydzi składają sobie życzenia „Obyście zostali zapisani na dobry rok”.
– Literowy zapis nadchodzącego żydowskiego Nowego Roku tworzy słowo „esew” (trawa), niech więc rok 5772 będzie jak trawa, która rozwija się, więdnie i ponownie odżywa. Żydzi często także są jak trawa, czasami rozwijają się i kwitną, a czasami więdną. Zawsze jednak wierzymy, że mają moc odrodzenia się – mówi Michael Schudrich, Naczelny Rabin Polski.
Tradycyjnie w święto odbywa się taszlich, czyli symboliczne oczyszczenie z grzechów. Obrzęd polega na wyrzuceniu do nurtu wody okruchów z kieszeni. Społeczność Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie będzie dokonywać obrzędu nad Wisłą. Święto Rosz Haszana obwieszcza dźwięk dęcia w szofar – tradycyjny róg barani.
W wigilię święta Żydzi spotykają się na uroczystej wieczerzy. – Posiłek rozpoczyna się od medytacji, podczas których prosimy Haszem o pomoc w przybliżeniu nas samych i całej ludzkości do ideałów, które staramy się osiągnąć — mówi Rabin Tyson Herberger, nowy rabin pomocniczy w Gminie Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. – Jemy granaty, aby się rozmnażać i wypełniać nasionami Tory. Spożywamy jabłka i miód, aby mieć słodki rok. Istnieje wiele tradycji dotyczących tego, jakie potrawy należy spożywać podczas święta, jednak to, co jest istotne w tym zwyczaju, to fakt, że symbolizują one naszą wizję ulepszania świata – dodał.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?