Chrześcijanie mają prawo budować kościoły w krajach islamskich, z należnym poszanowaniem obowiązującego w nich prawa. Takie stanowisko zajął „Dom Fatwy” w Egipcie, czyli najwyższa rangą tamtejsza instytucja zajmująca się kontrowersjami związanymi z interpretacją Koranu i ogłaszaniem orzeczeń na ten temat.
Stojący na jej czele wielki mufti tego kraju, uzasadniając swą decyzję, stwierdził, że trzeba kłaść większy nacisk na wzajemność w kontaktach międzyreligijnych, co powinno przekładać się także na stosunki między państwami o odmiennej tożsamości religijnej.
Ta dobra dla chrześcijan decyzja zapadła krótko po oświadczeniu prezydenta, że wkrótce w nowej stolicy - na przedmieściach Kairu - zostaną wzniesione największy kościół i największy meczet w tym kraju.
Egipski urząd ds. fatwy odniósł się także do decyzji niektórych imamów, którzy, pod groźbą kary, zabronili swym wiernym składania chrześcijanom życzeń świątecznych. Stwierdzono, że składanie takich życzeń jest czymś naturalnym i muzułmanie nie powinni tego unikać.
Podkreśla się, że ostatnie decyzje „Domu Fatwy” mają na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się w Egipcie ekstremistycznego nauczania islamskiego i instrumentalnego wykorzystywania Koranu w kluczu dżihadystycznym.
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?