– Chcieli tu postawić największą figurę Matki Bożej na świecie, większą niż Chrystus w Rio. Pucz pokrzyżował plany – mówi ks. Darek Białkowski, gdy mijamy serpentynę na drodze do Meryemany, Domu Maryi na górze Koressos w Efezie.
Jest inna figura. Ta w kapliczce. Bez dłoni. Została stąd skradziona w latach 70. XX wieku. Później znaleziono ją wybrakowaną na klifach, pomiędzy Selçukiem a Kuşadası. – Postanowiono jej nie odnawiać. Można to tłumaczyć symbolicznie, że Maryja chce, abyśmy to my byli Jej dłońmi i tak jak Ona pełnili wolę Bożą. A zwykła historia jest taka, że figura ucierpiała w czasie wojny – mówi kapłan.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?