Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Co do wegetarianizmu, cóż, wielu chrześcijan nie je mięsa i co w tym złego? Wegetarianin wcale nie musi wierzyć w reinkarnację. Poza tym w zakonach eremickich też rezygnowano z pokarmu mięsnego i jakoś nikt nie doszukiwał się w tym niczego złego.
Wydaje mi się, że demonizowanie zjawisk niechrześcijańskich zjawisk religijnych jest poważnym błędem. Nie wszystko, co nie jest chrześcijańskie to dzieło szatan.