Od religii do nadziei na pokój

Pokój był sprawa zbyt ważną, aby pozostawić ją wyłącznie politykom - uważał Bł. Jan Paweł II. Dlatego w tę sprawę zaangażował religie, zapraszając ich przywódców w 1986 r. do Asyżu.

Pokój nie był kwestią wyłącznie polityków, „wielkich” tego świata. Nadszedł czas na wielką inicjatywę. Spotkanie w Asyżu w 1986 r. nie było międzyreligijną konferencją, jak wiele innych wcześniej. Jak wyjaśniał Jan Paweł II korpusowi dyplomatycznemu akredytowanemu przy Stolicy Apostolskiej, „nie chodziło o negocjowanie przekonań wiary, aby osiągnąć synkretyczny konsensus religijny”. Spotkanie w Asyżu było czasem pielgrzymki, postu, modlitwy. Przedstawiciele różnych religi modlili się w oddzielnych miejscach, a następnie spotkali się razem. Był to proroczy znak po stuleciach, kiedy religie były wykorzystywane do usprawiedliwiania konfliktów. W przemówieniu na zakończenie spotkania papież stwierdził, że „wizje pokoju” tego spotkania „wyzwalają energię dla nowego języka pokoju, nowych gestów pokoju, gestów, które zerwą zgubne okowy podziałów będących dziedzictwem historii czy też zrodzonych przez nowoczesne ideologie”.

W 1989 r., dzięki bezbronnej sile przekonań, upadły komunistyczne reżimy, które w przeświadczeniu wielu osób były trwałe niczym z granit. Jan Paweł II zdał sobie sprawę, że „słaba siła” wierzących jest głębokim prądem, który uspokaja i jednoczy. Andrea Riccardi, historyk i założyciel Wspólnoty Sant’Egidio, przypomniał opinię wyrażoną przez Jana Pawła II po upadku muru  berlińskiego. W tych dniach, kiedy świat patrzył ze zdumieniem na zmiany, które wydawały się niemożliwe, papież powiedział: „W Asyżu nie modliliśmy się na próżno”.

Siła religii

Tak, w Asyżu wyłoniła się siła do przemiany religii. Socjologia i psychologia przyzwyczaiły ludzi do wiary w nieodwracalność sekularyzacji. Religie stanowiły fenomen pozbawiony znaczenia i skazany na marginalizację. Tam, gdzie przetrwały, były uważane za zacofane siły konserwatyzmu i tradycjonalizmu. Przekonanie oraz doświadczenie Karola Wojtyły było inne. Jego formacja jako młodego kapłana, a następnie biskupa w socjalistycznej Polsce przekonało go, że chrześcijaństwo stanowi siłę, która odcisnęła się w społeczeństwie i tworzy historię. Nie tylko strzegło narodowej tożsamości, jak w Polsce przez lata niewoli. Wiara była głębokim prądem, która ożywiała ludzką nadzieję na nowy świat oraz odwagę do zmian. Głęboki nurt nadprzyrodzony był tym, czym żył Kościół w komunistycznej Polsce. Nurt nadziei, który ożywił społeczeństwo i umożliwił wielkie przemiany lat 80.

Według Jana Pawła II religia nie zajmuje się polityką, ale jest bohaterką historii. Widać to w trosce i uporze, z którym dążył do realizacji projektu spotkania w Asyżu, także wobec obaw wyrażanych przez znaczną część katolickiego świata. Z tego powodu pragnął, aby Duch Asyżu był kontynuowany. Nazajutrz po tym historycznym dniu skierował do liderów religijnych to zaproszenie: „Żyjmy nadal duchem Asyżu!”. Wiele osób przyjęło papieskie zalecenie. Uczynili to przede wszystkim franciszkanie, którzy byli niestrudzonymi świadkami Ducha Asyżu oraz dziedzictwa św. Franciszka, który głosił pokój przekraczając granice Kościoła katolickiego.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| ASYŻ, DIALOG, RELIGIE

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg