Pokój był sprawa zbyt ważną, aby pozostawić ją wyłącznie politykom - uważał Bł. Jan Paweł II. Dlatego w tę sprawę zaangażował religie, zapraszając ich przywódców w 1986 r. do Asyżu.
Od 1987 r. spotkania poświęcone modlitwie i dialogowi między przedstawicielami różnych religii organizowała Wspólnota Sant’Egidio. Dołączyli do nich świeccy humaniści, przedstawiciele świata kultury, różnych instytucji społeczeństwa obywatelskiego. Przez lata dojrzewało wzajemne zrozumienie między ludźmi często podzielonymi przez wielowiekowe uprzedzenia. Dla bł. Jana Pawła II Duch Asyżu był stylem życia w przyjaźni między ludźmi wiary, aby prosić Boga o dar pokoju. Poparcie dla jego projektu wyraził ówczesny kard. Ratzinger, który - wbrew temu, co niektórzy pisali – wspierał wizję Jana Pawła II i, w pewnym sensie, dał zarys granicom teologicznym Ducha Asyżu. Ówczesny prefekt Kongregacji Doktryny Wiary spostrzegł, że spotkanie w Asyżu stanowi model modlitwy wieloreligijnej, która jest „znakiem w sytuacjach nadzwyczajnych, kiedy niejako wznosi się wspólny krzyk, który porywa serca ludzkie i jednocześnie porusza serce Boga”.
Powiew Ducha Asyżu
W tym znaczeniu Duch Asyżu stał się konkretną drogą prowadzącą do pokoju w wielu scenariuszach pisanych przez świat. Dzięki inicjatywie podjętej przez Wspólnotę Sant’Egidio przez 25 lat powiew Ducha Asyżu dotarł do wielu miast Europy i świata. Wspomnę o niektórych z nich: spotkanie w Warszawie w 1989 r. z okazji 50 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Mur jeszcze nie upadł, ale po raz pierwszy polityk, premier Tadeusz Mazowiecki mógł publicznie wyrazić swoją wiarę. Kilka dni później przedstawiciele różnych religii odbyli niezapomnianą pielgrzymkę do Auschwitz. Liderzy muzułmańscy i religii Azji wzruszyli się wobec koszmaru nazistowskich komór gazowych i kroczyli wraz z rabinami oraz kardynałami wzdłuż torów Birkenau, aby zaświadczyć o odrzuceniu rasistowskiej i morderczej nienawiści. Wielu było tam pierwszy raz.
W Bukareszcie w 1998 r. po raz pierwszy pielgrzymka ludzi poszukujących pokoju dotarła na ziemię prawosławną. Według świadectwa obecnego patriarchy Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej, Daniela, spotkanie w duchu Asyżu umożliwiło kilka miesięcy później wizytę Jana Pawła II w Rumunii.
Dziesięć lat po zamachu z 11 września spotkanie Ludzie i Religie odbyło się w Monachium w Bawarii. W bogatym mieście europejskim, ale także miejscu naznaczonym tragiczną pamięcią nazizmu. To właśnie w Monachium narodziła się i rozwinęła ideologia Hitlera i u bram stolicy Bawarii został utworzony obóz Dachau, pierwszy nazistowski obóz koncentracyjny, który służył jako model dla jednej z najokrutniejszych stron historii człowieka. Tutaj przedstawiciele różnych religii, prowadzeni przez kard. Rogera Etchegaraya, udali się jako pielgrzymi pokoju do Dachau i oddali hołd ofiarom nienawiści i antysemityzmu.
Historyczne spotkanie w Asyżu sprzed 25 lat sprawiło, że namacalnym stało się dziedzictwo Soboru Watykańskiego II o zalążku „jedności, nadziei i zbawienia dla całego rodzaju ludzkiego”. Dialog nie stanowi alternatywy dla misji oraz głoszenia. Tylko ten, kto jest pewny swojej tożsamości, może stawić czoła pielgrzymce i ryzyku dialogu, jak zauważył kard. Tauran. Złożoność wielokulturowego i wieloreligijnego świata stanowi wyzwanie dla chrześcijan. Nie jest to nowe wyzwanie. W czasach, kiedy marksizm znacznej części świata katolickiego wydawał się czymś atrakcyjnym, kard. Cottier podkreślał potrzebę głębokiego zakorzenienia w wierze katolickiej jako warunek dla autentycznego dialogu. W 1977 r. szwajcarski teolog, którego później papież wezwał do Rzymu, pisał: „Utrata tożsamości prowadzi do asymilacji. Jest to śmierć dialogu”.
Warunki dialogu
Aby prowadzić dialog, należy być sobą, a jednocześnie nauczyć się sztuki rozumienia racji naszego rozmówcy. Z innymi trzeba się konfrontować i dzielić wyzwanie wspólnego życia. Każdy człowiek potrzebuje drugiego człowieka. „Dopiero w dialogu, w sporze, w opozycji, a także w dążeniu do nowej wspólnoty tworzy się świadomość mojego ja, jako istoty samoistnej, odrębnej od drugiego. Wiem, że ja jestem, bo wiem, że drugi jest” - twierdził ks. Józef Tischner.
Po dziesięciu latach od 11 września, tragicznego początku nowego tysiąclecia, duch Asyżu jest coraz bardziej potrzebny. Jakiś czas temu w jednej z dzielnic Abidjanu, dużego afrykańskiego miasta, wybuchły starcia między chrześcijanami a muzułmanami w następstwie ataku na kościół: proboszcz, pastor oraz imam uspokoili ludzi odwołując się do Ducha Asyżu. Nasz współczesny świat, gdzie różni ludzie żyją obok siebie, musi nauczyć się, jak żyć razem. Duch Asyżu buduje fundamenty pokoju i przygotowuje cywilizację jutra: cywilizację życia razem. XXI wiek, naznaczony konfliktami i podziałami między cywilizacjami oraz religiami, nie może zapomnieć o Duchu Asyżu. Jest to przekaz, który powierza nam dzisiaj Benedykt XVI.
Tłum. Dominik Rogala
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?