Wpływowe syryjskie Bractwo Muzułmańskie zaapelowało do rodaków, by podczas trwających obecnie starć w Damaszku udzielili wsparcia rebeliantom. Walki w stolicy członkowie Bractwa nazwali "decydującą bitwą" - pisze we wtorek AFP.
W komunikacie zatytułowanym "Aby Damaszek stał się drzwiami do zwycięstwa" Bractwo wezwało "wolnych Syryjczyków (...) ze wszystkich społeczności i klas społecznych", by wykorzystali tę "historyczną chwilę". Wpływowy ruch zaapelował do rodaków o pokojowe demonstracje w dzień i w nocy, obywatelskie nieposłuszeństwo i pomoc rebeliantom.
"Przygotujcie się, by w decydującej bitwie zostać żołnierzami. Własnymi rękami zdobędziecie zwycięstwo" - czytamy w komunikacie. "Walka naszego narodu toczy się obecnie w Damaszku i wkrótce (dotrze do - PAP) bastionu prześladowcy, co wymaga mobilizacji naszych sił" - pisze Bractwo.
Według tego ruchu "bitwa o Damaszek jest bezpośrednią odpowiedzią na apatię społeczności międzynarodowej oraz na spisek Rosji i Iranu", czyli dwóch sojuszników reżimu Baszara el-Asada.
Wolna Armia Syryjska (WAS), w której skład wchodzą dezerterzy oraz uzbrojeni cywile, w poniedziałek wieczorem poinformowała o rozpoczęciu operacji na wielką skalę, którą nazwaną "wulkanem z Damaszku i trzęsieniami ziemi w Syrii".
Od niedzielnego wieczoru w kilku dzielnicach stolicy toczą się walki, określane jako najbardziej gwałtowne od wybuchu antyreżimowej rewolty w marcu 2011 roku. Dochodzi do nich głównie w Midanie blisko centrum Damaszku. Według organizacji pozarządowych i naocznych świadków w tej dzielnicy pozycje zajęły reżimowe czołgi i transportery opancerzone.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?