Żeglarz Ahmed Habash znalazł sposób, który pomoże mu lepiej znosić utrudnienia, jakie niesie rozpoczęty w piątek ramadan, okres miesięcznego ścisłego postu przestrzegany przez muzułmanów. Egipcjanin nie przestawi zegarka na londyński czas w trakcie igrzysk.
Podczas ramadanu wyznawcy islamu powyżej dziesiątego roku życia nie mogą między innymi spożywać żadnych pokarmów ani pić napojów od świtu do zmierzchu. W tym czasie zwykle mają dwa posiłki - po zachodzie słońca i przed świtem.
Dzięki temu, że Habash nie przestawi zegarka, nie będzie czekał aż do zachodu słońca w Weymouth, gdzie odbywać się będą żeglarskie regaty. Co prawda startujący w klasie RS:X sportowiec otrzymał - tak jak pozostali egipscy olimpijczycy - zgodę krajowych liderów religijnych na nieprzestrzeganie podczas igrzysk ściśle założeń ramadanu, ale postanowił na ile to możliwe nie korzystać z tego przywileju.
"Jeśli w okresie pomiędzy startami będę funkcjonował według egipskiego czasu, to będzie znacznie łatwiej przestrzegać postu. Wyjątkiem będzie pięć dni, w których odbywać się będą wyścigi i wtedy będę musiał odżywiać się regularnie. +Odrobię+ to po powrocie do domu" - zaznaczył.
Z myślą o 3500 zawodnikach-muzułmanach znajdująca się w wiosce olimpijskiej stołówka będzie czynna całą dobę. Dostępne w niej będą specjalne "postne zestawy", które składają się z wody, batoników energetycznych i owoców.
Do dyspozycji sportowców są także wielowyznaniowe kaplice. Licznych odwiedzin ze strony olimpijczyków praktykujących islam oraz ich rodzin spodziewają się także gospodarze londyńskich meczetów.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?