Administracja USA skrytykowała za tłumienie swobód religijnych Chiny, Pakistan, Iran i inne kraje w tegorocznym raporcie opracowanym przez Departament Stanu.
Wikimedia (PD)
W Arabii Saudyjskiej karze się chłostą za "obrażanie" proroka Mahometa
Na ilustracji Mahomet powracający do Mekki. Rycina z XVI wieku
W raporcie, opisującym sytuację w 2011 roku, Chinom wypomniano między innymi represje przeciw klasztorom buddyjskim, które zdaniem rządu amerykańskiego stały się przyczyną serii samobójstw mnichów przez samospalenie.
Odnotowano dalsze pogorszenie się sytuacji w Iranie, gdzie według raportu więzi się, zastrasza i prześladuje przedstawicieli mniejszości religijnych.
Słowa krytyki skierowano także przeciw krajom-sojusznikom USA, jak Pakistan, Afganistan i Arabia Saudyjska.
Pakistańczykom raport wytknął ustawę przeciw bluźnierstwu, za które grozi kara śmierci. W Afganistanie - podkreśla Departament Stanu - na podstawie przepisów muzułmańskiego prawa, szariatu, wymierza się kary osobom niewyznającym islamu za próby praktykowania swej religii.
Arabię Saudyjską raport potępił między innymi za karanie chłostą "obrażania" proroka Mahometa.
Odnotowano także wzrost antysemityzmu na świecie, również w niektórych krajach europejskich.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...