511 Nigeryjek z tysiąca, które chciały wziąć udział w pielgrzymce do Mekki, ale zostały zatrzymane na saudyjskim lotnisku, wróciło do kraju - podały w piątek władze Nigerii. Kobiet nie wpuszczono do Arabii Saudyjskiej, bo nie towarzyszyli im męscy krewni.
Grupa 511 kobiet wróciła do Nigerii w czwartek wieczorem; wcześniej do kraju wróciło ponad 270 pątniczek z tysiącosobowej grupy. Kobiety zostały zatrzymane przez władze saudyjskie na lotnisku w Dżuddzie w niedzielę, były przetrzymywane w upokarzających warunkach - podaje komunikat władz nigeryjskich.
Nigeryjska narodowa komisja ds. pielgrzymek ogłosiła w piątek, że zmuszona została do wstrzymania na 48 godzin "wszelkich lotów pielgrzymkowych". Komisja nazwała zatrzymanie kobiet na lotnisku "wydarzeniem bardzo niepokojącym i bez precedensu".
Z relacji kobiet wynika, że musiały spędzić na lotnisku kilka dni, mając mało pożywienia i wody, ograniczano im też dostęp do toalet. W nocy panował chłód, wiele z kobiet przeziębiło się i dostało gorączki.
"Byłyśmy przetrzymywane jak przestępczynie, (choć) zasługujemy na ludzkie traktowanie - jako kobiety i matki tym bardziej powinnyśmy być traktowane z szacunkiem. Saudyjczycy pokazali, że nie mają serca" - mówiła jedna z kobiet, cytowana przez agencję AFP.
Sprawa przetrzymywanych pątniczek była przedmiotem spotkania w czwartek przedstawicieli Nigerii i Arabii Saudyjskiej, ale nie podano szczegółów rozmów.
Jak tłumaczył wcześniej ambasador Nigerii w Arabii Saudyjskiej, władze nie zezwalają na wjazd kobietom poniżej 35. roku życia. W przeszłości Nigeryjki były wyłączone z obowiązku podróżowania tylko z męskimi krewnymi, co jest obligatoryjne dla kobiet uczestniczących w hadżu - pielgrzymce do Mekki, która stanowi jeden z pięciu filarów islamu.
Około połowy 160-milionowej ludności Nigerii to muzułmanie. Zgodnie z wytycznymi poszczególne kraje mogą każdego roku wysłać do Mekki tysiąc pielgrzymów na każdy milion mieszkańców.
Ponad dwa miliony muzułmanów mają zebrać się w Mekce na tegorocznej pielgrzymce, której kulminacja przypadnie pod koniec października.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?