Amerykanie coraz bardziej obawiają się o wolność religijną w swoim kraju.
O realnych zagrożeniach w tym względzie jest przekonanych 51 proc. badanych. Niemal jedna trzecia (29 proc.) twierdzi, że są to zagrożenia poważne. Grupa, w której obawy są najsilniejsze, to chrześcijanie ewangelikalni.
O swą wolność religijną obawia się 71 proc. z nich, a 97 proc. jest przekonanych, że pewne grupy wpływu starają się wykorzenić w USA tradycyjne wartości chrześcijańskie. 72 proc. chrześcijan ewangelikalnych uważa, że najbardziej zależy na tym lobby homoseksualnemu.
Autorzy badań zwracają uwagę, że poczucie zagrożenia ciągle narasta. Jeszcze w marcu ubiegłego roku 56 proc. Amerykanów było zdania, że ich wolność religijna nie jest zagrożona.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?