Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) zwraca uwagę na znaczny wzrost liczebności działających w Niemczech ugrupowań islamistów. W 2012 roku organizacje w rodzaju Hezbollah czy Milli Goerues miały 42550 członków wobec 38080 rok wcześniej.
Z najnowszego raportu BfV, o którym w niedzielę poinformował "Der Spiegel" wynika, że największy wzrost poparcia zanotowali salafici. Ich szeregi wzrosły z 3800 do 4500 osób. Minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Friedrich zdelegalizował w marcu trzy organizacje salafitów.
Zdaniem resortu spraw wewnętrznych ugrupowania salafitów odrzucają demokrację i dążą do wprowadzenia rządów szariatu (prawa islamskiego).
W Bonn w maju ubiegłego roku doszło do starć salafitów z policją. Rannych zostało wtedy 29 funkcjonariuszy, dwóch z nich ciężko raniono nożem. Salafici dali się sprowokować grupie demonstrantów ze skrajnie prawicowego i antyislamskiego ruchu Pro NRW, którzy prezentowali karykatury proroka Mahometa.
Natomiast liczba członków skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) spadła do 6000. Nieznacznie wzrosła natomiast, ze 178 do 182, liczba neonazistowskich zespołów muzycznych. Neonaziści bardzo chętnie stosują muzykę podczas akcji, których celem jest propagowanie wśród młodzieży nacjonalistycznych idei.
Federalny Urząd Konstytucji przedstawi w najbliższy wtorek w Berlinie raport o stanie bezpieczeństwa w kraju za rok 2012 oraz informację o działalności w Niemczech radykalnych organizacji.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?