Zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI byli ludźmi nie tylko o głębokiej osobowości, ale także odważnymi. Obaj bowiem, mówiąc o wolności religijnej, włączali w to również wolność od religii, to znaczy prawo do powiedzenia Bogu „nie”. Zwrócił na to uwagę żydowski prawnik Joseph Weiler w dyskusji okrągłego stołu, która odbyła się 20 sierpnia w ramach trwającego obecnie Mityngu w Rimini.
Spotkanie dyskusyjne przebiegało pod hasłem „Osoba, polityka i sprawiedliwość w wielkich przemówieniach Benedykta XVI”. Jego celem miało być podkreślenie bogactwa nauczania obecnego papieża-seniora na tematy społeczne. Weiler w swym wystąpieniu mówił o wkładzie dwóch ostatnich papieży (przed Franciszkiem) do szerzenia i obrony wolności religijnej.
W rozmowie z włoskim dziennikarzem Lucą Collodim po spotkaniu zaznaczył, że gdy biskup Rzymu wypowiada się na ten temat, robi to inaczej niż np. działacz związkowy, domagający się prawa do strajku. Zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI byli ludźmi bardzo odważnymi i gdy mówili o wolności religijnej, włączali w to pojęcie także wolność od religii, czyli wolność powiedzenia Bogu „nie” – podkreślił prawnik żydowski.
Wyjaśnił, że ma to podstawowe znaczenie, gdyż Bóg nie chce, aby ludzie szli za Nim pod przymusem. „Trzeba być ludźmi odpowiedzialnymi moralnie i z wolnym wyborem” – stwierdził mówca. Dodał, że ma to być „tak” dla naśladowania Boga (imitatio Dei), ale dobrowolne i chciane. „Dlatego wolność religijna jest tak fundamentalna, zakłada bowiem bycie osobą ludzką” – podkreślił Weiler.
Pytany o stan tej wolności w perspektywie religii świata, zauważył, że również w tej dziedzinie obaj papieże okazali się bardzo odważni. Szczególnie dotyczy to Benedykta XVI, który dał temu wyraz np. w Ratyzbonie nie tylko w swym słynnym wykładzie, ale także w kazaniu podczas Mszy św. Istnieją bowiem duże różnice w ujęciu tego zagadnienia przez środowiska świeckie, a także między podejściem chrześcijańskim a żydowskim i muzułmańskim.
W przemówieniu w Ratyzbonie (wrzesień 2006) papież Ratzinger przypomniał, że „po Soborze Watykańskim II jedyna norma, jaką my, chrześcijanie, próbujemy narzucić innym, jest zakorzeniona w rozumie a nie w Objawieniu” – oświadczył J. Weiler. Podkreślił, że istotnie Bóg mówi w Dekalogu „Nie zabijaj”, ale chrześcijanin dodaje, iż również osoba niewierząca może zrozumieć logikę i sens tego zakazu.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?