Liderzy religijni spotkali się w Belfaście, by razem dyskutować o sposobach obniżenia społecznych napięć w Irlandii Północnej.
Chociaż 15 lat temu podpisano tam tzw. porozumienie wielkopiątkowe, które miało położyć kres konfliktowi etniczno-politycznemu, antagonizmy są w tym kraju nadal żywe. Tylko w ostatnich tygodniach w ulicznych zamieszkach w północnej i wschodniej części Belfastu setki policjantów zostało rannych. W związku z eskalacją przemocy władze stolicy wydały półroczny zakaz zgromadzeń i rozpoczęły rekrutację tysiąca dodatkowych policjantów.
Chrześcijańscy, żydowscy, muzułmańscy i buddyjscy duchowni zaapelowali do północnoirlandzkich polityków o kompleksowe spojrzenie na problemy społeczne. Chodzi o to, by nie marginalizować żadnej z grup, ale szukać rozwiązań przynoszących rzeczywistą poprawę sytuacji. „Spotkaliśmy się, by podkreślić znaczenie konstruktywnych propozycji, które prowadzą ku trwałemu pokojowi. Przez dialog i współpracę chcemy zmniejszać społeczne napięcia” – napisali liderzy w dokumencie podsumowującym spotkanie.
Pomysłodawcą międzyreligijnego zgromadzenia był burmistrz Belfastu Mairtin O’Muilleoir, który sam niedawno został zaatakowany przez agresywnych lojalistów podczas otwarcia miejskiego parku. „Chociaż nie jestem zbyt religijny uważam, że Kościoły są nieocenione w pracy nad integracją społeczną. Chciałbym, aby razem kontynuowały swoje działania na rzecz pokoju w Belfaście i w całej Północnej Irlandii” – podkreślił burmistrz.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?