Na Tajwanie chrześcijanie i buddyści razem walczą w obronie życia. Wspólnie organizują oni pikiety przed głównymi urzędami państwowymi w stolicy kraju Tajpej.
W tym miesiącu odbyło się już 5 takich pikiet. Ich uczestnicy nie przebierają w słowach, przypominając przechodniom i politykom, że aborcja to morderstwo, a tajwańskie prawo aborcyjne należy do najbardziej liberalnych na świecie.
Po aborcję sięga się tutaj niczym po kubek kawy – zauważa pastorka Jaunita Hebard, jedna z inicjatorek pikiet. Według najnowszych danych na Tajwanie przeprowadza się codziennie od 500 do 800 aborcji. Podobnie jak w innych krajach Azji, najczęściej giną dziewczynki.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?