Ponad 300 tys. ultraortodoksyjnych żydów manifestowało w niedzielę w Jerozolimie swój sprzeciw wobec projektu reformy, zgodnie z którą nie byliby już wyłączeni z obowiązkowej w Izraelu służby w wojsku. Haredim uznają taką możliwość za prześladowanie religijne.
Rzecznik policji Micky Rosenfeld powiedział, że po południu wielotysięczny tłum rozszedł się w spokoju. Obyło się bez poważniejszych incydentów; ok. 50 ludziom trzeba było udzielić pomocy z powodu odwodnienia. W związku z manifestacją zmobilizowano ok. 3,5 tys. policjantów.
Demonstracja skrajnych ortodoksów sparaliżowała częściowo Jerozolimę, zablokowany został główny wjazd do miasta i niemal wstrzymany transport publiczny; ulice wypełniły się tłumem pobożnych żydów w czarnych płaszczach i kapeluszach. Rabini przez głośniki intonowali modły. Zwykle nieuczestniczące w takich wydarzeniach kobiety również wzięły udział w niedzielnym zgromadzeniu, recytując psalmy w specjalnie wyznaczonych dla nich miejscach.
W tłumie widać było plansze z hasłem: "Nie pójdziemy do wojska" i sloganami piętnującymi "wojnę przeciwko religii".
"Chcemy pokazać, że jesteśmy zjednoczeni i powstrzymać zło, do którego chcą nas przymusić" - powiedział 18-letni Mordechaj Seltzer.
"Apelujemy do wszystkich studentów jesziw (szkół religijnych), by pod żadnym pozorem nie wstępowali do armii i nie współpracowali z władzami" - wzywali zgromadzonych organizatorzy na zakończenie manifestacji.
Rząd premiera Benjamina Netanjahu w ubiegłym roku zdecydował o objęciu ultraortodoksyjnych żydów obowiązkową służbą wojskową, co zażegnało kryzys w koalicji powstałej po wyborach z początku 2013 roku.
Nowe prawo jest jeszcze w fazie prac, ale komisja parlamentarna już zaaprobowała projekt ustalający kwoty dla ultraortodoksyjnych mężczyzn, którzy mają zostać objęci służbą wojskową lub jej zamiennikiem cywilnym od 2017 roku. Dla uchylających się od tego obowiązku przewidziano sankcje, w tym więzienie.
Służba wojskowa jest w Izraelu obowiązkowa i wynosi trzy lata dla mężczyzn i dwa lata dla kobiet. Wiek poboru to 18 lat.
Wielu Izraelczyków zarzuca ultraortodoksyjnym żydom, że są ciężarem dla gospodarki, a także, że żyją z zasiłków, unikając zobowiązań wobec państwa. Większość mieszkańców Izraela uważa reformę za wyrównanie społecznej niesprawiedliwości sięgającej powstania państwa Izrael w 1948 roku. Ultraortodoksyjni żydzi stanowili jednak wówczas bardzo niewielką część społeczeństwa. Obecnie, ze względu na wysoki przyrost naturalny w tej społeczności, haredim stanowią ok. 10 procent 8-milionowego Izraela.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?