Zgromadzenie Narodowe Pakistanu jednogłośnie przyjęło rezolucję potępiającą „ataki na miejsca święte mniejszości” i wezwało władzę wykonawczą do podjęcia niezbędnych środków, aby je chronić - poinformowała agencja AsiaNews.
Choć rezolucja nie ma mocy wiążącej dla rządu w Islamabadzie, to jednak „ma duże znaczenie symboliczne i może mieć praktyczne skutki w najbliższej przyszłości”.
Rezolucja jednej z izb parlamentu wzywa rząd do rozmieszczenia specjalnych oddziałów przy miejscach kultu narażonych na zamachy. Jej inicjatorem był deputowany Ramesh Kumar Vankwani z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej Nawaz.
Ordynariusz Islamabadu-Rawalpindi, bp Rufin Anthony nazwał tę decyzję „pozytywnym sygnałem w kontekście silnych napięć”. Zadowolenie wyraził też ks. Arshada Johna z archidiecezji Lahore, który zwrócił uwagę, że każdy wybuch przemocy przeciwko mniejszościom „związany jest z atakami na miejsca kultu”.
Parlamentarzysta, a zarazem przywódca religijny sikhów Harish Chand wyraził nadzieję, że „krok ten nie pozostanie tylko na papierze”. Z kolei szef pakistańskiej Rady Ulemów Muhammad Hafeez przypomniał, że w przeszłości próbowano stworzyć urząd ochrony miejsc kultu, lecz uniemożliwiły to „skorumpowane elementy społeczeństwa”.
Tymczasem Paul Bhatti, były minister ds. zgody narodowej i przywódca Ogólnopakistańskiego Sojuszu Mniejszości jest zdania, że rezolucja parlamentu jest niepotrzebna. Według Konstytucji bowiem ochrona miejsc kultu mniejszości jest obowiązkiem państwa. Powinny być one chronione także zgodnie z prawem koranicznym.
Bhatti, który jest katolikiem, podkreśla, że poważne przestępstwa wobec mniejszości najczęściej nie są w ogóle objęte dochodzeniem. Tak było np. w przypadku dzielnicy Joseph Colony w Lahore, gdzie spalono ponad sto domów, a sprawcy tego czynu są nadal na wolności. - To rezolucja bez znaczenia. Trzeba natomiast wcielić w życie normy prawne już istniejące i bronić niewinnych ludzi, zbyt często padających ofiarą grup ekstremistycznych - wskazał Bhatti.
Z ponad 180 mln mieszkańców, spośród których 97 proc. wyznaje islam, Pakistan jest drugim po Indonezji państwem na świecie z największą liczbą muzułmanów. Około 80 proc. pakistańskich muzułmanów to sunnici, a 20 proc. szyici. Mniejszościami religijnymi z kolei są hinduiści (1,85 proc. ludności), chrześcijanie różnych wyznań (1,6 proc.) i sikhowie (0,04 proc.). Akty przemocy wobec mniejszości etnicznych i religijnych notuje się w całym kraju, w ostatnich latach jednak nastąpił wzrost ataków wobec szyitów i chrześcijan. Obejmują one zarówno ataki na całe wspólnoty (np. w Gojrze w 2009 r. i Joseph Colony w marcu 2013 r.), jak też miejsca kultu (np. w Peszawarze we wrześniu 2013 r.) i osoby indywidualne, często pod pretekstem łamania prawa o bluźnierstwie przeciwko islamowi lub Mahometowi.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?