Papież Franciszek wzorem swych poprzedników Jana Pawła II i Benedykta XVI był w poniedziałek przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie, gdzie w mur włożył karteczkę z modlitwą. Złożył również wizytę wielkiemu muftiemu Jerozolimy.
Na karteczce, którą papież włożył w Ścianę Płaczu, był tekst modlitwy "Ojcze Nasz" po hiszpańsku - wyjaśnił rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi.
Agencje cytują słowa papieża, który opuszczając miejsce modlitw Żydów, powiedział głównemu rabinowi Izraela: "Przyszedłem modlić się i prosiłem Pana o łaskę pokoju".
W tym symbolicznym miejscu doszło przy tej okazji do wymownego gestu: wymiany serdecznego uścisku między Franciszkiem a towarzyszącym mu w pielgrzymce do Ziemi Świętej przyjacielem, rabinem Abrahamem Skórką z Buenos Aires. Wcześniej rabin Skórka powiedział w wywiadzie, że od wyboru Franciszka obaj marzyli o tym, że uściskać się w tym miejscu.
W pamiątkowej księdze po modlitwie przy Ścianie Płaczu papież wyraził radość z tego, że mógł tam być ze "starszymi braćmi".
Na Wzgórzu Świątynnym Franciszek spotkał się z wielkim muftim Jerozolimy i całej Palestyny szejkiem Muhammadem Ahmadem Hussejnem (czytaj: Papież do Wielkiego Muftiego). Odwiedził jedno z najważniejszych miejsc islamu, Kopułę na Skale, czyli tzw. meczet Omara. Zgodnie z obowiązującymi zasadami przy wejściu zdjął buty.
W przemówieniu do wielkiego muftiego i delegacji muzułmańskiej Franciszek podkreślił, że jego pielgrzymka do Ziemi Świętej nie byłaby kompletna, gdyby nie uwzględniała także spotkania ze wszystkimi wspólnotami tam żyjącymi.
"Drodzy przyjaciele, z tego świętego miejsca wznoszę z głębi serca apel do wszystkich ludzi i wspólnot, które powołują się na Abrahama: szanujmy się i miłujmy się wzajemnie jako bracia i siostry!" - wezwał papież.
Apelował: "Uczmy się rozumieć cierpienie innej osoby! Niech nikt nie wykorzystuje imienia Boga do przemocy! Wspólnie pracujmy na rzecz sprawiedliwości i pokoju!".
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?