Ziemia Izraela, Jerozolima i Zachodni Mur Świątyni są dla większości Żydów i dla wielu chrześcijan miejscami świętymi.
W końcu Tora mówi o miejscu, gdzie można znaleźć święte miejsce. Jest to drabina łącząca ziemię z niebem (1 Księga Mojżeszowa 28,17), miejsce, które Jakub obudzony ze snu nazwał strasznym i bramą nieba. Rabinów zawsze cieszy, jeśli można czerpać wiele nauk z każdego słowa Boga. Nauczali oni, że każdy wers ma potencjalnie siedemdziesiąt różnych interpretacji. I tak przykładowo twierdzono, że drabina Jakuba nie była konkretnym przedmiotem, że należy rozumieć ją jako metaforę, która przedstawia sposób, w jaki można komunikować się z Bogiem. Może ona przykładowo reprezentować nabożeństwo. Kiedy wyśpiewujemy nasze modlitwy, to ich słowa wznoszą się do nieba. Kiedy odczytywane jest Pismo Święte, Boże Słowo zstępuje na ziemię. Drabina może symbolizować Izrael. Kiedy naród żydowski przepełniony jest Torą i przykazaniami, wówczas wstępuje wzwyż. Kiedy napełnia się samousprawiedliwieniem i egoizmem, wówczas się pogrąża.
Według rabbiego Jannaja drabina symbolizowała samego Jakuba. Jakub miał swoje wzloty i upadki, okazywał się mocny, ale i popełniał błędy. Teraz przekonał się, nawet będąc uciekinierem, że wciąż może otrzymać Boże błogosławieństwo i znajdować się w Bożej obecności, nawet jeśli nie zna ani właściwego miejsca, ani czasu.
Jakub zobaczył drabinę, a nie windę. Ażeby sięgnąć niebios, trzeba się wysilić. Wznoszenie się nie przychodzi bez wysiłku. Bez pracy nie ma kołaczy.
Rabini nauczali, że drabina oznacza Synaj. Mojżesz, Aaron i siedemdziesięciu starszych Izraela wstąpiło na Synaj i doświadczyło Boga (2 Mojżeszowa 24,9–11). Przed tym Bóg zstąpił na górę Synaj (2 Księga Mojżeszowa 19,20) i objawił się tam. Na Synaju Bóg zadziałał jako pierwszy, teraz natomiast my jesteśmy jak aniołowie, którzy musieli najpierw wstąpić na górę.
Jakub zobaczył drabinę, a nie przywódcę. Nauczyciele, mędrcy i święci mogą pomóc, ale wspiąć musimy się sami. Kochająca żona lub mąż są najlepszą drabiną. Ważne jest, aby nie pozostawać „w miejscu”. Talmud mówi, że „człowiek musi się albo wspinać, albo schodzić w dół” (Erubin 21a). Dla istoty ludzkiej nie ma innej drogi.
***
Artykuł pochodzi z „Warto” - nowoczesnego czasopisma o relacjach i duchowości. Więcej tekstów na www.warto.cme.org.pl
[1] Szechina (od hebrajskiego czasownika szachan – mieszkać, przebywać), pojęcie, które oznacza Bożą obecność.
Tłumaczenie Andrzej Kluczyński
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?