Rabin Leon

Społeczność żydowska ojczyzny papieża Franciszka jest największą w Ameryce Łacińskiej i jedną z największych na świecie.

„Tak, jest, ale w sensie mojego osobistego zobowiązania, by czynić ten świat lepszym, by wprowadzać królestwo Boże, które jest preludium przyjścia Mesjasza. O śmierci myślę bez żadnego lęku. Myślę o niej jako o pewnego rodzaju wiecznym odpoczynku, czasie pokoju przed przyjściem Mesjasza. Nie mogę wyobrazić sobie piekła ani raju. Dla mnie piekło i raj są tutaj na ziemi. Auschwitz był dobrą ilustracją piekła. Obojętność ludzkości na ludzkie cierpienie – to inna forma piekła. Ale wiem, że po śmierci, zgodnie z najlepszą tradycją chasydzkiej myśli teologicznej, Bóg zada mi pytanie. Zapyta mnie, czy ja, Leon Klenicki – osoba, którą Odwieczny stworzył, by wypełniała przymierze relacji z Bogiem – zrobiłem dosyć, by poprawić ludzką sytuację”.

Pastor zapytał więc rabina, czy uważa, że sprawi to jakąś różnicę, jeśli odpowie wtedy na to pytanie: „tak”, albo też powie: „nie”.

„Tak, i to wielką różnicę na całą wieczność – odpowiedział Klenicki. – A myślę, że odnosi się to również do reszty mojej wspólnoty, choć może nie wyraża ona tego w takich samych terminach, bojąc się, że brzmią one zbyt po chrześcijańsku. Obawia się, że są to kwestie chrześcijańskie, a nie żydowskie, choć przecież stanowią one istotną część naszej tradycji od czasów biblijnych począwszy aż do naszych dni, poprzez całe wieki interpretacji”.

Dodajmy, że pastor Neuhaus w rok po wydaniu wspólnej książki z rabinem przeszedł na katolicyzm, a w następnym roku przyjął święcenia kapłańskie. Do jego konwersji przyczyniło się konsekwentne świadectwo obrony ludzkiego życia, dawane przez Kościół katolicki. Dla jego drogi nawrócenia miał też zapewne znaczenie udział w dialogu chrześcijańsko-żydowskim. Ks. Neuhaus, ceniony przez prezydenta George’a Busha, był jego nieformalnym doradcą w sprawach bioetyki. Zmarł przed pięciu laty, niemal równocześnie z rabinem Klenickim, wyprzedziwszy go o kilkanaście dni.

Leon Klenicki publikował też wspólnie z wicedyrektorem sekretariatu amerykańskich biskupów do spraw ekumenicznych i międzyreligijnych Eugenem Fisherem. Razem przygotowali teksty do wspólnego katolicko-żydowskiego nabożeństwa upamiętniającego tragedię Holokaustu. Wydali także zbiór wypowiedzi Jana Pawła II o Żydach i judaizmie. Niektóre z zamieszczonych tam przemówień rabin słyszał osobiście jako uczestnik papieskich audiencji dla różnych grup Żydów.

Opinie wyrażane przez tego Żyda związanego z Ligą Przeciw Zniesławianiu nie zawsze były z katolickiego punktu widzenia do przyjęcia. Ale prowadzenie dialogu nie wymaga przecież pełnej zgodności opinii. Trzeba umieć spokojnie wysłuchać drugą stronę, niekoniecznie się z nią zgadzając. Wspomnę tu reakcję na zaliczenie w poczet świętych niemieckiej Żydówki, która przyjęła chrzest i została karmelitanką, a potem poniosła śmierć w Oświęcimiu. Klenicki opublikował wtedy wraz z krajowym dyrektorem Ligi w USA Abrahamem Foxmanem krytyczny tekst pt. „Kanonizacja Edyty Stein – niepotrzebny problem”. Pisali oni m.in.:

„My jako Żydzi czujemy, że straciliśmy Edytę Stein dwukrotnie. Pierwszy raz z jej konwersją, a drugi z kanonizacją, przez którą pewne grupy przywłaszczają ją sobie jako męczennicę chrześcijańską, chociaż jej śmierć wiąże się z Holokaustem – sprawą żydowską. Dlaczego jest kanonizowana Edyta Stein, a nie Franz Jägerstätter, skromny austriacki katolik, ścięty w 1943 r. przez nazistów za odmowę służby w armii Hitlera? Dlaczego nie jakiś polski wieśniak katolicki, który ukrywał Żydów, albo dziewczyna, które przyjęła żydowskie dziecko za swoje?”.

Oczywiście nie musimy wcale zgadzać się z wysuniętym tu zarzutem, że kanonizacja o. Maksymiliana Kolbego czy Edyty Stein to niedopuszczalna „chrystianizacja Holokaustu”, ani z dopatrywaniem się w takich aktach czegoś, co mogą wykorzystać antysemici. Zresztą autorzy cytowanego oświadczenia przyznają, że w Auschwitz zginęło wielu chrześcijan, także polscy księża, choć zaznaczają, że głównym celem tego obozu była eksterminacja Żydów. Natomiast wysunięta przez nich propozycja wyniesienia do chwały ołtarzy ludzi, którzy przeciwstawiali się hitleryzmowi i ratowali Żydów, jest jak najbardziej do przyjęcia. Już niecały rok po kanonizacji Edyty Stein Jan Paweł II wśród 108 polskich męczenników z czasów drugiej wojny światowej beatyfikował cztery siostry zakonne i dwóch księży, którzy ponieśli śmierć udzielając pomocy Żydom. Wymieniony w oświadczeniu Austriak Franz Jägerstätter został ogłoszony błogosławionym za pontyfikatu Benedykta XVI, a toczy się jeszcze proces beatyfikacyjny wielodzietnej wiejskiej rodziny Ulmów z Markowej koło Łańcuta, wymordowanej za ukrywanie Żydów. Zresztą myśl o beatyfikacji wspomnianych męczenników podjęto już na długo przed kontrowersyjną dla niektórych środowisk żydowskich kanonizacją.

U schyłku życia, w 2004 r., Leon Klenicki założył Międzyreligijne Forum Teologiczne przy katolickim Centrum Kulturalnym Jana Pawła II w Waszyngtonie. Kiedy rok później następcą świętego Papieża został kard. Joseph Ratzinger, rabin, który wcześniej wielokrotnie się z nim spotykał, wypowiadał się o nim bardzo ciepło. Prostował rozpowszechniony w pewnych środowiskach fałszywy obraz dotychczasowego prefekta Kongregacji Nauki Wiary jako rzekomo nietolerancyjnego. Podkreślał, że Benedykt XVI jest bardzo wrażliwy na żydowskie problemy teologiczne wynikające z Holokaustu. Mówił:

„W kard. Ratzingerze spotkałem człowieka umiejącego wczuwać się w innych, który szuka obecności Boga w każdym, niezależnie od tego, jaką ktoś wiarę wyznaje, i tę Bożą obecność docenia. Był bardzo uważny, słuchając mnie całym sercem”.

9 czerwca 2005 r. Klenicki wziął udział w pierwszej audiencji Benedykta XVI dla grupy wyznawców judaizmu. Była to delegacja Międzynarodowego Żydowskiego Komitetu Konsultacji Religijnych, do którego należą różne organizacje Żydów o światowym zasięgu. W 2007 r. Papież przyznał rabinowi order św. Grzegorza Wielkiego. Odznaczenie to przekazał mu w nowojorskiej Misji Stolicy Apostolskiej przy ONZ kard. Sean O’Malley z Bostonu. Dwadzieścia lat wcześniej, w 1986 r., takie samo wyróżnienie otrzymał od Jana Pawła II Józef Lichten, poprzednik Klenickiego jako odpowiedzialny za watykańskie kontakty Ligi Przeciw Zniesławianiu. Ten polski Żyd, zmarły rok później w Rzymie, był pierwszym obywatelem amerykańskim żydowskiego pochodzenia udekorowanym papieskim orderem św. Grzegorza. Leon Klenicki zmarł na raka w swoim domu w Monroe Township w stanie New Jersey 25 stycznia 2009 r. Nie dożył już pontyfikatu swego rodaka. A znał się z nim osobiście i nawet korespondowali. Po śmierci rabina kard. Jorge Bergoglio był w Buenos Aires na nabożeństwie żałobnym ku jego pamięci.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg