Od pokazu głośnego filmu „Żydowski kardynał” rozpoczął się dzisiaj w Lelowie, rodzinnym mieście słynnego chasyda - cadyka Dawida Bidermana, Festiwal Ciulimu – Czulentu, czyli dwukulturowa impreza w dawnym sztetlu, łączącym tradycje polskie i żydowskie. Festiwal potrwa do niedzieli.
Projekcja filmu „Żydowski kardynał” w reż. Ilana Duran-Cohena (Francja 2013), udostępnionego do Lelowa przez Festiwal „Żydowskie motywy”, zgromadziła gości z Lelowa, Szczekocin, Częstochowy i Krakowa. Dyskusję o filmie poprowadził dr Maciej Stroiński z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ponadto w trzydniowej imprezie festiwalowej przewidziano pokaz różnorodnego dorobku kultury żydowskiej i polskiej, w tradycji oraz współczesnej. Zaprezentują się kapele i kabarety klezmerskie i ludowe, będzie miało miejsce symboliczne zapalenie menory, wystawy polsko–żydowskie i degustacja potraw, przede wszystkim szabasowego czulentu.
Nazwa święta pochodzi od dwóch potraw: żydowskiego, przygotowywanego na szabat czulentu, z którego słynął Lelów oraz ciulimu – polskiego odpowiednika potrawy, która wciąż jest popularna w lelowskich domach.
Czulent to potrawa szabasowa, przygotowana na bazie wołowiny, fasoli, kaszy gryczanej, gęsiego smalcu. Ciulim wykonuje się z ucieranych ziemniaków i żeberek. Obie potrawy stały się symbolem porozumienia i polsko–żydowskich spotkań. Sierpniowy Festiwal Kultury Polskiej i Żydowskiej - Święto Ciulimu i Czulentu, ma swoich fanów w całej Polsce, licznie przyjeżdżają także chasydzi.
Drugi dzień festiwalu – sobota, pomyślana jest jako dzień polski. Będą występy zespołów szkolnych, dziecięcych, ludowych z terenu gminy, koncerty, m.in. zespołu „Wolbromiacy”, Zespołu Folklorystycznego Ziemi Lelowskiej, a na zakończenie – koncert Haliny Mlynkovej z zespołem.
Niedzielne uroczystości rozpocznie symboliczne zapalenie menory, poprzedzające część oficjalną, z wystąpieniami gości, wręczeniem odznaczeń itp. Będzie koncert zespołu klezmerskiego „Simcha”, warsztaty tańca żydowskiego, kabaret Rafała Kmity „Aj waj! Czyli historie z cynamonem” oraz tańce żydowskie w wykonaniu zespołu „Kamena” z Chmielnika. Nie zabraknie degustacji potraw regionalnych i żydowskich, w tym ciulimu, czulentu, raków, gęsiego pipka, gęsiego smalcu i in.
Organizatorami festiwalu są: gmina Lelów, Gminny Ośrodek Kultury w Lelowie, Lelowskie Towarzystwo Historyczno–Kulturalne im. W. Zwierkowskiego, a partnerem jest Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego i Fundacja Rodziny Nissenbaumów. Pomysłodawcami święta byli rabin Simcha Krakowski i dawny wójt Lelowa Jerzy Szydłowski.
Lelów (woj. śląskie, diecezja kielecka) był jednym z większych i silniejszych sztetli w Polsce, a od XVII wieku – znanym centrum ruchu chasydzkiego, gdyż nauczał tu charyzmatyczny cadyk Dawid Biderman (1746–1814). Wokół Dawida z Lelowa skupiła się znaczna grupa uczniów, która zapoczątkowała wspólnotę chasydów lelowskich, istniejącą do dnia dzisiejszego, głównie w Izraelu i Stanach Zjednoczonych. Po śmierci cadyka w 1814 r., pochowanego w Lelowie, zrodził ruch pielgrzymkowy do jego grobu, szczególnie w rocznicę śmierci na przełomie stycznia i lutego. Po zniszczeniach wojennych i czasach PRL, odnaleziono ohel cadyka, a budynek dawnej synagogi i mykwa na powrót goszczą pielgrzymki chasydzkie z całego świata, przypominające współczesnym mieszkańcom o dawnej wielokulturowości Lelowa.
Pierwsza wzmianka o Lelowie znajduje się w bulli papieża Celestyna III z 1193 r. Miasto przeżywało rozkwit za czasów Kazimierza Wielkiego, który zbudował zamek, ufundował kościół i klasztor franciszkanów.
Pierwsze wzmianki historyczne o obecności Żydów w Lelowie pochodzą z XVI wieku. W 1823 r. w Lelowie żyło 399 Żydów i 348 chrześcijan. Przed drugą wojną światową Żydzi stanowili 45 procent wszystkich mieszkańców. Lelów był siedzibą rabina i kahału oraz ośrodkiem rozległej gminy wyznaniowej. Znajdowała się tutaj synagoga i dwa cmentarze.
Historia żydowskiego Lelowa zakończyła się w 1942 r., kiedy to Niemcy dokonali zagłady Żydów lelowskich w Treblince. Zagładę przeżyło zaledwie kilka osób.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?