W miarę jak Uganda wchodzi w sezon (wybory prezydenckie planowane na styczeń 2026) niektórzy kandydaci sięgają po niekonwencjonalne metody, by zyskać przewagę.
Jak informuje serwis africanews, powołując się na lokalną znachorkę, ze wschodniej części kraju, zauważalny już jest wyraźny wzrost wizyt polityków szukających nadprzyrodzonej „pomocy”.
„Kiedy ktoś przychodzi i pyta mnie, czy wygra, czy przegra, zwykle daję mu lekarstwo, żeby wygrał wybory, a jego przeciwnik nie przeszedł dalej” – mówi cytowana kobieta. „Wielu ludzi teraz przychodzi, bo trwa sezon wyborczy.”
Czary są powszechnie praktykowane w Ugandzie i w wielu rejonach są częścią codziennego życia. W stolicy kraju, Kampali można zauważyć reklamy znachorów oferujących np. schwytanie złodzieja, odzyskanie utraconej miłości, a teraz także pomoc politykom w wygraniu zbliżających się wyborów w 2026 roku.
Badacz tego zjawiska Steven Masiga zauważa, że „w czasie wyborów nikt nie mówi z pewnością, że wygra. Ludzie kontaktują się tu i tam. Przynajmniej mają dojścia do znachorów, niezależnie od zajmowanych stanowisk.”
Nie wszyscy oczywiście kandydaci popierają takie praktyki. Peace Khalayi, katoliczka ubiegająca się o mandat poselski, mówi, że odrzuciła propozycje korzystania z czarów w swojej kampanii.
„Nie wierzę w korzystanie z czarów, by wyprzedzić przeciwników” – stwierdziła. „Wierzę w chrześcijaństwo. Skupiam się na modlitwie, poście i wiem, że przyjdzie przełom.”
Niektórzy znachorzy wolą być nazywani tradycyjnymi uzdrowicielami, ale publiczne powiązanie z nimi wciąż budzi kontrowersje.
Dla wyznawców hinduizmu bogini losu, bogactwa i piękna, ale także rozkoszy, wegetacji czy szczęścia.
Ufologia a religia. Ufologia a sekty... Warto przypomnieć, jak to jest z tą "wiarą" w obce istoty.