Bliski Wschód jest wyjątkowym miejscem współistnienia ludzi różnych ras i religii. I choć nieraz było ono naznaczone cierpieniem, to jednak nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z „czystką religijną” na tak wielką skalę, jak to ma miejsce obecnie. Ojciec Pierbattista Pizzaballa mówił o tym na trwającym w Rimini 35. Mityngu Przyjaźni.
W centrum tego wydarzenia znalazła się także zapalna sytuacja w Izraelu, Palestynie, Egipcie, Libii, Syrii i Iraku.
Kustosz franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej wskazał, że Bliski Wschód zaczął płonąć wraz z arabską wiosną. Ten proces, który budził tak wiele nadziei na lepsze jutro, został „zagarnięty” przez islamistyczne ruchy i partie religijne, które z biegiem czasu skonsolidowały swe działania, doprowadzając do powstania ekstremistycznego kalifatu. Oznacza to koniec pewnego modelu bliskowschodniego współistnienia.
„W naszym regionie wiara była nie tylko doświadczeniem osobistym, religia była zawsze czynnikiem determinującym życie społeczne, polityczne i kulturalne. Mogłeś być ateistą, ale pozostawałeś żydem, chrześcijaninem czy muzułmaninem. Ktoś wierzący inaczej był szanowany; teraz to się radykalnie zmieniło” – podkreślił o. Pizzaballa. Wskazał zarazem, że świat arabski zbyt słabo wypowiada się przeciwko działaniom islamskich ekstremistów, którzy występują przeciwko każdej mniejszości, a także przeciwko muzułmanom niepopierającym ich działań. „Nie możemy milczeć w obliczu tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie; w przeciwnym wypadku będzie już za późno” – mówi przełożony Kustodii Ziemi Świętej. Przypomniał, że najpilniejszą rzeczą jest powstrzymanie dokonującej się przemocy, ale i zastanowienie się, jak później budować pojednanie i pokojowe współistnienie.
Ojciec Pizzabbala zaświadczył też, że w obliczu okrutnej przemocy szeroko rozlewa się międzyreligijna solidarność. „Ludzie nie patrzą na wiarę, ale na potrzeby sąsiadów i jak mogą, pomagają sobie wzajemnie. W syryjskim Aleppo muzułmanie czerpią wodę ze znajdujących się przy chrześcijańskich kościołach studni, a siostry franciszkanki przygotowują codziennie 10 tys. posiłków, które wolontariusze różnych religii roznoszą potrzebującym. Nie jest to wcale proste zadanie, gdyż wyjście z domu może oznaczać śmierć” – podkreślił gość Mityngu Przyjaźni w Rimini. Dodał zarazem, że chrześcijaństwo zostanie uratowane na tym terenie właśnie przez wielu bezimiennych świadków Chrystusa, którzy nie dają się zwyciężyć złu.
„Społeczność międzynarodowa, w szczególności Stany Zjednoczone i Unia Europejska, ze względu na ich moralną i historyczną odpowiedzialność wobec Iraku, nie mogą pozostać obojętne”. Tak uważa w świetle narastającej katastrofy humanitarnej w tym kraju chaldejski patriarcha Louis Raphaël Sako. Wystosował on 24 sierpnia kolejny dramatyczny apel o pomoc chrześcijanom i mniejszościom religijnym. Podkreśla, że mimo iż trwa zorganizowana kampania na rzecz ich wyeliminowania z Iraku, świat wciąż nie ma świadomości powagi sytuacji.
„Od 6 sierpnia nie podjęto żadnych konkretnych działań, by stawić czoło aktualnemu kryzysowi. Z drugiej strony trwa przepływ pieniędzy, broni i bojowników dla Państwa Islamskiego” – pisze patriarcha Babilonii. Dodaje też, że rozpoczął się już drugi etap tej katastrofy, którą jest migracja rodzin po całym świecie. Trwa tym samym wymazywanie historii, dziedzictwa i tożsamości tych wspólnot, aż do całkowitego ich unicestwienia.
Hierarcha podkreśla, że niestety fundamentalizm religijny wciąż się umacnia, doprowadzając do wielu tragedii. Zastanawia się, czy muzułmańscy duchowni, uczeni i intelektualiści będą potrafili wyeliminować to zjawisko przez odpowiednią edukację religijną oraz szerzenie prawdziwej kultury akceptacji innych obywateli z całkowitym uznaniem ich praw. „To, co się stało, jest straszne i przerażające, dlatego potrzebujemy pilnego i skutecznego międzynarodowego wsparcia wszystkich ludzi dobrej woli, by uratować przed zagładą chrześcijan i jazydów, tworzących od początku społeczeństwo Iraku. Wiemy, że milczenie i bierność będą zachętą dla fundamentalistów ISIS do popełnienia kolejnych zbrodni! Pytanie brzmi, kto będzie następny?” – napisał abp. Sako.
Dramatyczny obraz odmalowany przez chaldejskiego patriarchę potwierdziła dzisiaj Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka. Państwo Islamskie prowadzi Irak ku czystce etnicznej i religijnej – oznajmiła Navi Pillay, stwierdzając „straszliwe naruszenia praw człowieka wobec mężczyzn, kobiet i dzieci ze względu na ich przynależność etniczną czy religijną”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...