Kanclerz Austrii domaga się wycofania poparcia tego kraju dla otwartego przed dwoma laty w Wiedniu Międzynarodowego Ośrodka króla Abdullaha bin Abdulaziza ds. Dialogu Międzyreligijnego i Międzykulturowego (KAICIID). Zarzuca mu się, że jego jedyny cel to poprawa międzynarodowego wizerunku Arabii Saudyjskiej – kraju, gdzie nie ma żadnej wolności kultu.
Żądania zamknięcia ośrodka wzmogły się po tym, jak saudyjski bloger Raif Badawi został skazany na 10 lat więzienia i 1000 batów za wypowiedzi zrównujące ze sobą wszystkie religie. Uznano je za obraźliwe dla islamu. Obrońcy wolności słowa wymierzono już pierwszych 50 batów i po tygodniu miał otrzymać następną chłostę. Przełożono ją jednak na później ze względu na jego zły stan zdrowia.
Wiedeński ośrodek króla Abdullaha odmówił potępienia wyroku na blogera, tłumacząc się, że musi zachować bezstronność wobec krajów stosujących islamskie prawo szariatu. Według austriackiego kanclerza instytucja ta nie spełnia wytyczonych jej zadań dialogu i przemilcza akty łamania podstawowych praw człowieka. Prezydent Heinz Fischer i minister spraw zagranicznych Sebastian Kurz interweniowali u władz saudyjskich o ułaskawienie dysydenta, są jednak przeciwni zamknięciu wiedeńskiego ośrodka dialogu, tak samo jak kard. Christoph Schönborn. Arcybiskup Wiednia uważa, że wywołałoby to skutek odwrotny od zamierzonego.
Arabia Saudyjska finansuje Ośrodek króla Abdullaha ds. Dialogu Międzyreligijnego i Międzykulturowego przez pierwsze trzy lata jego istnienia. Utworzyła go jednak wspólnie z Austrią i Hiszpanią, a Stolica Apostolska jest współżałożycielem-obserwatorem. Do zarządu wchodzi zgodnie ze statutem trzech chrześcijan i trzech muzułmanów oraz żyd, hinduista i buddysta. W listopadzie ośrodek zorganizował konferencję, na której zwierzchnicy muzułmańscy, chrześcijańscy i żydowscy potępili przemoc dżihadystów z Państwa Islamskiego.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?