Przy ul. Rakietowej we Wrocławiu pojawią się gorzkie zioła i czerwona glina, a słowa żydowskich pieśni przypomną, że czas opuścić służbę u faraona. Morze już czeka, by się rozstąpić, szlak do Ziemi Obiecanej stoi otworem.
Ogólna wiedza o tym, że nasze świętowanie Wielkiej Nocy zakorzenione jest w obchodach żydowskiej Paschy – która dla chrześcijan znajduje swoją pełnię w tajemnicy Chrystusa, w liturgii Triduum Paschalnego – jest powszechna. Coraz więcej osób chce jednak poznać bliżej owe izraelskie korzenie, doświadczyć klimatu paschalnych wieczerzy, które odbywały się z dawien dawna w hebrajskich domach. Sederowy Wieczór Paschalny, który odbędzie się we Wrocławiu już po raz czwarty, tym razem 10 kwietnia, jest jednym z wielu takich spotkań organizowanych w polskich miastach.
Wzajemne przyciąganie
– W Krakowie na pierwszą Paschę organizowaną u franciszkanów przyszło jakieś 60–70 osób. Na następną już 200, potem jeszcze więcej – wspomina Maryla Czubak, która razem z mężem Ireneuszem, liderem zespołu „Jarmuła Band”, zaangażowana jest również w przygotowywanie wrocławskich spotkań. – Istnieje ogromne zainteresowanie podobnymi wydarzeniami, zarówno w środowiskach katolickich, jak i protestanckich. Gdy jako chrześcijanie różnych denominacji zapoczątkowaliśmy wspólne świętowanie Paschy, zaczęło dziać się coś bardzo pięknego, co wyrażają słowa Ewangelii: „aby byli jedno”. Jedność następuje, gdy razem poznajemy izraelskie tradycje, zgłębiamy paschalną symbolikę, poznajemy Jezusa także jako Żyda. We Wrocławiu w organizację sederowego wieczoru zaangażowali się państwo Golejowie; od początku włączyło się w przedsięwzięcie środowisko wrocławskich Mężczyzn św. Józefa. – Jak powiedział kiedyś ks. Peter Hocken, tu nie chodzi o uprawianie jakiejś archeologii, ale o powrót do rdzenia biblijnego objawienia, do Syna Bożego, który jest synem Abrahama, Dawida, Maryi; chodzi o pogłębienie rozumienia naszej liturgii, doświadczenie, że jesteśmy włączeni w obietnice narodu wybranego – mówi Robert Golej z katolickiego Stowarzyszenia En Christo, obecnie głównego organizatora wieczoru we Wrocławiu. Podkreśla, że odkrywanie żydowskich korzeni to obowiązek katolików – o czym można wyczytać w soborowym dokumencie „Nostra aetate”. Kościół wyraźnie odciął się w nim od myśli o „odrzuceniu” Izraelitów przez Boga, obwinianiu ich o śmierć Jezusa. – Każdy Sederowy Wieczór Paschalny prowadzony jest przez jednego z żydów mesjanistycznych, czyli takich, którzy pozostając w swoich tradycjach, uznają jednocześnie Jezusa za Mesjasza. Tym razem wrocławskiemu spotkaniu będzie przewodniczył nauczyciel z Düsseldorfu Dmitri Siroy, a muzyczną oprawę zapewni zespół „Jarmuła Band” – tłumaczy. – W ruchu mesjanistycznym widzimy znak czasu, „tchnienie Ducha”, który wieje, jak chce, poruszając Żydów do odkrycia Mesjasza, a chrześcijan do odkrywania żydowskich korzeni – mówi Marcin Widera z Fundacji 24/7, współorganizującej spotkanie. – Myślę, że dla Żydów, także „niemesjanisycznych”, takie wspólne wieczerze to również ważny znak, że wychodzimy do nich, wyciągamy rękę.
Chrzan, pietruszka, baranek
Jak taka biesiada wygląda w praktyce? – „Seder” to znaczy porządek, a paschalna wieczerza ma swój określony przebieg – mówi Robert Golej. Wspomina m.in. o czterech tradycyjnych kielichach wina, z których każdy ma swoje znaczenie, o hagadzie, w której ojciec rodziny, odpowiadając na pytanie dziecka, opowiada o wyjściu z Egiptu. – Poszczególne elementy uczty nabierają pełnego znaczenia w świetle Chrystusa – dodaje. – Na przykład maca, która jest z natury podziurawiona i ma ciemniejsze przebarwienia, przypomina nam o poranionym, zakrwawionym ciele Jezusa. – Nasze wieczerze paschalne oddziałują na wszystkie zmysły człowieka – mówi M. Czubak. Wyjaśnia zwyczaj usuwania przed tą uroczystością wszelkiego kwasu z domu, zajmowanie przez biesiadników półleżącej pozycji (tzw. polegiwanie), która była charakterystyczna dla ludzi wolnych. – Na talerzu sederowym zostaje położona kość baranka czy koźlęcia – symbol baranka paschalnego. Dla nas jest nim Jezus – tłumaczy. – Znajduje się tam również jajko. Macza się je w słonej wodzie oznaczającej łzy wylewane w Egipcie. Wśród potraw są gorzkie zioła, przypominające o życiu w niewoli – pietruszka, sałata, chrzan; tzw. charoset – symbol gliny, z której wypalane były cegły w Egipcie. Dodaje, że bardzo ważne są trzy kawałki macy – których symbolikę różnie się interpretuje. – Środkowa maca jest przełamywana. Jedną jej połowę chowa się. Dziecko, które ją później znajdzie, otrzymuje nagrodę – mówi. – Chrześcijanie mogą widzieć w tych kawałkach odniesienie do Trójcy Świętej. Drugi z nich odnosiłby się do Syna Bożego – jego przełamanie nabiera szczególnego znaczenia w związku z męką Chrystusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?