W dwa dni po ogłoszeniu w środę przez Ligę Ulemów Mauretanii fatwy potępiającej praktyki związane z niewolnictwem mauretański rząd bardzo poważnie zaostrzył sankcje wobec osób korzystających z pracy niewolniczej, m.in. z 5 do 10 lat zwiększył kary więzienia.
Mauretański minister sprawiedliwości Sidi uld Zein oświadczył w piątek na konferencji prasowej: "Odtąd praktyki niewolnicze (formalnie nielegalne w Mauretanii od 2007 roku) nie będą już kwalifikowane jako przestępstwo, lecz jako zbrodnia".
Niemal dziesięciokrotnie rząd mauretański podniósł również kary pieniężne, które mogą być stosowane niezależnie od kary pozbawienia wolności wobec winnych eksploatacji pracy niewolniczej: dotąd mogły wynosić do 50 000 ugija (waluta mauretańska), tj. do 135 euro.
Od piątku sąd może ukarać winnego mandatem do wysokości pięciu milionów ugija, tj. 13 200 euro.
Sidi uld Zein uzasadnił zaostrzenie kar koniecznością dostosowania mauretańskiego prawodawstwa do międzynarodowych konwencji przeciwko pracy niewolniczej.
W całym kraju - zakomunikował minister - powstaną sądy specjalne powołane wyłącznie do rozpatrywania tego rodzaju spraw.
Liga Ulemów Mauretanii wydała w marcu 2014 roku fatwę, w której stwierdziła, że niewolnictwo nie ma w islamie żadnego prawnego uzasadnienia. Była to reakcja duchownych muzułmańskich na przypadki wydawania przez sądy świeckie w niektórych regionach kraju wyroków skazujących na aktywistów ruchu działającego pod hasłem "precz z niewolnictwem".
W styczniu tego roku pewien sędzia wydał wyrok sprzyjający właścicielom niewolników: skazał na kary po dwa lata pozbawienia wolności lidera ruchu przeciwko niewolnictwu, Mauretańczyka Birama uld Abdeida uld Daha i dwóch jego towarzyszy. Były to kary za działalność zmierzającą do uczulenia społeczeństwa na praktyki niewolnicze stosowane zwłaszcza w mauretańskim rolnictwie.
Dah, przewodniczący ruchu Inicjatywa na rzecz Odnowienia Abolicjonizmu, przytacza liczne przypadki dziedziczenia czarnoskórych Mauretańczyków, Haratynów, jako niewolników należących do rodzin arabskich lub berberyjskich właścicieli ziemskich.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...