Przedstawiciele muzułmanów włoskich odwiedzili 21 kwietnia katedrę w Turynie, aby obejrzeć wystawiony tam od kilku dni Całun.
„Postanowiliśmy przybyć tu, aby dać sygnał, aby powiedzieć, że wszyscy jesteśmy obywatelami tego kraju i tego miasta” – stwierdzili goście po wizycie. Zaznaczyli, że Całun „zbliża chrześcijan i muzułmanów i w świecie rozrywanym przez podziały wzywa, abyśmy byli braćmi”.
W skład dwuosobowej delegacji wchodzili przewodniczący Ligi Imamów i Kaznodziejów Meczetów we Włoszech Mohamed Bahreddine i rzecznika Ośrodka Międzykulturowego „Mekka” Amir Younes.
Wyjaśniając cel swego przybycia, podkreślili oni potrzebę „bycia silnymi i wspólnego powiedzenia «nie» wszelkim formom przemocy i terroryzmu oraz «tak» współżyciu, gdyż dzisiaj tego naprawdę potrzebujemy”. Wyznawcy islamu przypomnieli ponadto, że również na ich święta z okazji zakończenia ramadanu przychodzą zawsze przedstawiciele Kościoła.
W rozmowie z włoską agencją prasową ANS Bahreddin określił minuty spędzone przed Całunem jako „podróż w czasie i w historii, podczas której widzieliśmy postać Jezusa w wizji braci chrześcijan”. „Jest to coś, co dotyka duszy i gdy to się dzieje, to dlatego, że jesteś w środowisku religii” – dodał ze swej strony Younes. Zaznaczył, że obaj widzieli, że była to „chwila, gromadząca ludzi w imię pokoju, chwila, której bardzo potrzebujemy, i mamy nadzieję, że dzieje się tak również na naszych ziemiach, gdzie toczy się wojna o nich”.
Zadowolenie z pobytu przedstawicieli wspólnoty muzułmańskiej w katedrze turyńskiej wyrazili szefowie Diecezjalnego Ośrodka ds. Dialogu Chrześcijańsko-Islamskiego: dyrektor ks. Augusto Negri i przewodniczący Federico Peirone. Podkreślili, że jest to oznaka „woli integracji i przyjęcia różnic religijnych i kulturowych”.
Całun Turyński, czyli płótno, w które – według wielowiekowej tradycji – było owinięte złożone w grobie zdjęte z krzyża Ciało Pana Jezusa, jest wystawiony w katedrze turyńskiej od 19 bm. Będzie można go oglądać do 24 czerwca.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?