Liczba antysemickich incydentów w Niemczech wzrosła w zeszłym roku o ponad jedną czwartą w porównaniu z rokiem 2013 - podał dziennik "Tagesspiegel", powołując się na dane z odpowiedzi rządu na interpelację poselską partii Zieloni.
W 2014 roku odnotowano 1 596 incydentów na tle antysemickim; rok wcześniej było ich 1 275 - czytamy w niedzielnym wydaniu "Tagesspiegla". Większość przestępstw tego rodzaju popełniają prawicowi ekstremiści.
Poseł Zielonych Volker Beck zwrócił uwagę na wzrastającą liczbę ekscesów skierowanych przeciwko państwu Izrael. Ich podłożem jest konflikt palestyńsko-izraelski. W ubiegłym roku doszło do 575 takich przestępstw. Większość z nich popełnili mieszkający w Niemczech cudzoziemcy.
Zdaniem ekspertów wpływ na znaczny wzrost przestępstw tego rodzaju miał konflikt w strefie Gazy. W wielu niemieckich miastach odbywały się antyizraelskie demonstracje, których uczestnicy skandowali hasła: "Żydzi do gazu" i "Izrael - morderca dzieci". Młodzi Palestyńczycy obrzucili butelkami z benzyną synagogę w Wuppertalu.
W ocenie Becka mamy do czynienia w Niemczech z "dramatycznym" wzrostem nastrojów antyizraelskich i antysemickich.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?