Państwo Islamskie w Syrii sięgnęło po nowy oręż. Odcina wielkie miasta od ujęć wodnych.
W Aleppo sytuacja jest katastrofalna. Brakuje wody pitnej. Ludzie otwierają stare studnie, ale potrzeby są ogromne, tym bardziej, że lato jest upalne. Temperatura osiąga w tych dniach 50 °C.
O katastrofie humanitarnej w Aleppo opowiada Radiu Watykańskiemu ks. Ibrahim Alsabah, proboszcz łacińskiej parafii w tym mieście. Nadal pozostaje tam kilkadziesiąt tysięcy chrześcijan. Są to albo ci, którzy nie mają za co wyjechać, albo ludzie, którzy czują, że jako chrześcijanie mają jeszcze do spełnienia pewną misję w tym kraju. Przeraża natomiast zawziętość islamistów, którzy przyjeżdżają do Syrii z całego świata, aby siać śmierć i zniszczenie – zauważa ks. Alsabagh.
„Wiemy, że pochodzą z 80 krajów. Większość z nich to nie Syryjczycy. Słychać tak wiele różnych języków. Przyjechali dla pieniędzy, jako najemnicy, albo dla czystej idei, jako fundamentaliści. Sieją śmierć. Na podstawie tego, co robią, można stwierdzić, że nie chcą tu pozostać na zawsze, nie założą tu rodziny. Bo jeśli ktoś niszczy i pali wszystko, co napotka, to nie myśli o przyszłości. A oni niszczą wszystko: szkoły, szpitale, ujęcia wody, elektrownie, kościoły i meczety. Dlatego, jestem pewny, że nie chcą tu pozostać” – powiedział ks. Alsabagh.
Proboszcz z Aleppo prosi chrześcijan na Zachodzie, aby duchowo towarzyszyli jego wiernym. „Nasz lud z głęboką wiarą przeżywa tę drogę oczyszczenia przez cierpienie. To otwiera oczy naszego serca. Proszę was, i wy żyjcie waszą wiarą do głębi, trwajcie z nami w jedności, otwórzcie wasze serca na obecność Jezusa, który cierpi dziś w swym mistycznym Ciele w Syrii” – dodał ks. Ibrahim Alsabagh.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?