Izraelska policja poinformowała, że na zewnętrznych murach bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Jerozolimie pojawiły się w niedzielę hebrajskie napisy o antychrześcijańskiej wymowie. To kolejny akt wandalizmu przypisywany żydowskim ekstremistom.
Policyjna rzeczniczka Luba Samri przekazała, że wśród haseł były groźby przemocy, slogany obrażające Jezusa i wezwanie, by chrześcijanie "szli do diabła". Rzecznik zakonu benedyktynów, pod którego opieką jest świątynia, o. Nikodemus Schnabel ocenił, że były to "bardzo radykalne treści".
Policja wszczęła śledztwo, ale podejrzenie niemal natychmiast padło na żydowskich ekstremistów, którzy od dawna dopuszczają się aktów przemocy na obiektach palestyńskich, meczetach, ale także kościołach chrześcijańskich i biurach izraelskich organizacji nawołujących do pojednania izraelsko-palestyńskiego.
Opactwo benedyktynów w Jerozolimie, które jest popularnym miejscem pielgrzymek, a także turystyczną atrakcją, w minionych latach często padało ofiarą wandali.
Położona na górze Syjon bazylika Zaśnięcia Maryi Panny, wzniesiona na miejscu bizantyjskiego kościoła, tworzy jedną całość z klasztorem benedyktynów. Ziemię pod budowę kościoła przekazał niemieckiemu stowarzyszeniu religijnemu cesarz Wilhelm II, który nabył grunt od sułtana Imperium Osmańskiego. Kościół konsekrowano w 1910 roku. Według tradycji kościół i opactwo znajdują się w miejscu, w którym Maryja została wzięta do nieba, niedaleko Wieczernika.
Powtarzające się ataki przypisywane żydowskim ekstremistom są zdecydowanie potępiane przez izraelskie władze.
Izraelski minister ds. bezpieczeństwa publicznego Gilad Erdan oświadczył, że polecił policji, by przyznała aktom wandalizmu najwyższy priorytet. "Nie pozwolimy nikomu, by podważał współistnienie religii w Izraelu. Okażemy zero tolerancji każdemu, kto naruszy demokratyczne podstawy Izraela i jego wolności religijne" - mówił.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?