W tym roku ponad 80 osób zostało zwerbowanych we Francji i wyjechało do Syrii. Wszystkie to nieletnie dziewczyny.
Poszukiwania 16-letniej Louisy i o rok młodszej Israé trwały od dawna. Zaginięcie dziewczynek zgłosili rodzice. Policja, po przeszukaniu domów oraz analizie komputerów i stron internetowych, jakie odwiedzały, a także ich korespondencji, wpadła na trop jednej z islamskich grup terrorystycznych. Służby państwowe obawiały się, że dziewczynki mogą już być na terytorium Syrii. Żandarmeria narodowa wysłała listy gończe, zdjęcia twarzy dziewczynek pojawiły się na niemal wszystkich portalach internetowych. Służby na lotniskach postawiono w stan najwyższej gotowości. Matka Louisy przed kamerami telewizji płakała: „Wróć do domu! Jeśli mnie słyszysz proszę, zgłoś się do pierwszego posterunku żandarmerii na jaki natrafisz”. Rodzicom dziewczynki udało się wcześniej otrzymać „zakaz opuszczania terytorium Francji” dla córek. Choć wydaje się to oczywiste względem nieletnich, to jednak przed kilkoma laty wprowadzono we Francji prawo, które umożliwia nieletnim wyjazd z kraju bez zgody rodziców.
Dzięki uporowi rodziców Louisy udało się jednak wyrwać nastolatki z rąk islamistów tuż przed ich wylotem. W niedzielę wieczorem wróciły do rodziców.
To naprawdę sukces francuskiej żandarmerii. Kilkanaście tysięcy takich jak Louisa i Israé we Francji przeszło już „pranie mózgu” we Francji i zostało wchłoniętych w szeregi bojowników islamskich. Niestety, najstarsza córa Kościoła stała się łatwym łupem dla ISIS. Organizacji wystarczą trzy miesiące i... Facebook, by wyprać mózg jednemu Francuzowi. Ofiarami padają młodzi między 16 a 20 rokiem życia. Wielu, ale nie wszyscy, pochodzi z dobrych i w miarę zamożnych domów. Często z rodzin ateistycznych. Wszystko odbywa się w ciszy, i en face komputera. Nic nie wskazuje na radykalizację młodego człowieka, aż przychodzi moment, że zostawia rodzicom list...
Najbardziej wstrząsające historie radykalizowania młodocianych i uprowadzania ich z Francji opisała w swojej książce Dounia Bouzar, antropolog. Profesor, doradca w Laboratorium Laickości, była muzułmanka, prowadzi fundację, która pomaga sprowadzać do Francji z Syrii dzieci. Bouzar udało się też założyć we Francji tzw zieloną linię „Stop Jihadisme”. Rodzice Israé właśnie z niej skorzystali. Bo wyciągnięcie dziewczynki z rąk islamistów to nie wszystko. Teraz trzeba cierpliwie przeprowadzić proces „de-radykalizacji”. W centrum „Stop dżihadyzmowi” pracują wykwalifikowani psychologowie.
W rozmowie z Le Figaro, mama 15-latki opowiada, że jej córka już raz próbowała uciec do Syrii. Rodzice powstrzymali ją już na dworcu. „Wtedy już alarmowałam służby i żandarmerię. Umieściliśmy Israé w ośrodku specjalistycznym, bo nie dało się z nią rozmawiać. Miała tak poprzestawiane w głowie. Chciała poświęcić życie, by w imię Allaha zginąć za nasz kraj”.
Oficjalne statystyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych podają, że ponad 8200 takich jak ona zostało wchłoniętych przez ISIS, z czego blisko tysiąc osób to 15-latkowie.
Dziennik Le Monde, który śledzi sprawę, podaje, że od stycznia ISIS przerzuciła z Francji do Syrii 84 osoby (wszystkie to dziewczęta!). „Szybciej się radykalizują niż ich koledzy” - pisze gazeta.
Więcej o radykalizacji nastolatków we Francji: Najmłodsza córa islamu.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...