Chrześcijanka uprowadzona w okręgu Kasur w pakistańskim Pendżabie, Laveeza Bibi, została zmuszona do konwersji na islam i poślubienia jednego ze swoich porywaczy, Muhammada Taliba.
14 kwietnia do jej domu wtargnęło dwóch uzbrojonych w pistolety muzułmanów. Rodzicom 23-letniej dziewczyny grozili oni śmiercią.
Ojciec porwanej, Sarwar Masih, niezwłocznie udał się do lokalnego komisariatu policji, by zgłosić przestępstwo, lecz funkcjonariusze nie chcieli tego zarejestrować. Z pomocą przyszli tamtejszy pastor Saleem Masih i adwokat Sardar Mushtaq Gill, będący szefem chrześcijańskiej organizacji Legal Evangelical Association Development (w skrócie LEAD), niosącej pomoc prawną ofiarom nietolerancji religijnej. Dopiero po ich interwencji policja przyjęła zgłoszenie.
„W kwietniu tylko w okręgu Kasur było pięć przypadków porwań chrześcijańskich dziewcząt zmuszonych do przejścia na islam i poślubienia porywaczy – powiedział adwokat agencji Fides. – Odmawia się im zupełnie ochrony ich praw”. Rocznie odnotowuje się w Pakistanie około tysiąca takich przypadków, wiele jednak nie zostaje zgłoszonych.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?