Bóg wojny Ares i św. Paweł?
Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: „Posłuchamy cię o tym innym razem”. (Dz 17,32)
Na zachód od ateńskiego Akropolu znajduje się wzgórze poświęcone Aresowi, bogu wojny, oraz Eryniom, boginiom zemsty. Według wierzeń mitologicznych w miejscu tym bogowie sądzili Aresa, który zamordował syna Neptuna. Areopag stał się z czasem miejscem sądu nad kryminalistami. Sędziowie zasiadali na nim zwykle półkolem. Oskarżyciel zajmował miejsce na postumencie zwanym „kamieniem nieubłagania”, zaś obwiniony na „kamieniu przestępstwa”.
Zwiedzanie Areopagu rozpoczynam od tablicy, na której wyryto przemówienie Apostoła wygłoszone w tym miejscu. Paweł zaczął od podziwu nad religijnością Ateńczyków. Później jednak wywołał niepokój, mówiąc rzeczy odległe od sposobu myślenia słuchaczy, przywykłych do oddawania czci setkom bóstw. Gdy doszedł do magicznego słowa „zmartwychwstanie”, cierpliwość Ateńczyków się wyczerpała. Dla większości Greków, którzy wierzyli w życie pozaziemskie, ciało było więzieniem duszy. Nie byli jednak w stanie wyobrazić sobie jego zmartwychwstania. Paweł ze swymi nowatorskimi ideami został wyśmiany i zlekceważony Wcześniej został odrzucony przez swoich rodaków. Obecnie przez Europejczyków.
Myśląc o tym, przyglądam się bawiącym się dzieciom. Grają w piłkę nożną. Zapewne nie mają świadomości, że dwadzieścia wieków temu toczyły się tutaj filozoficzne dysputy, a starożytne kamienie są niemymi świadkami obecności wybitnych myślicieli i samego Pawła. Mam jednak nadzieję, że ta nieświadoma jeszcze obecność będzie miała wpływ na ich dalsze życie i mentalność, a może nawet na kształt świata.
Po krótkiej refleksji nad mową Pawła wspinam się stromymi, wykutymi w skale schodami na szczyt Areopagu. Rozciąga się stąd uroczy widok na miasto okalające zewsząd wzgórze. Wzrok Apostoła przykuł zapewne Akropol z licznymi świątyniami, ale również leżąca u jego stóp agora z najwspanialszym obiektem, jakim jest świątynia Hefajstosa z czasów Peryklesa. „Jej front i tył podtrzymują rzędy 6 kolumn, zaś wzdłuż każdego boku biegnie rząd aż 13 kolumn; całość zdobią metopy i fryzy przedstawiające dokonania Tezeusza” (M. Borghesi).
Moją uwagę przykuwają nie tylko starożytne ruiny, ale również rozpościerające się wokół nowoczesne miasto. Zastanawiam się, jaki wpływ ma spuścizna Pawła na życie mieszkańców dzisiejszych Aten. Nauczanie Apostoła na Areopagu zostało skwitowane słowami: „Posłuchamy cię o tym innym razem” (Dz 17,32). Czy dziś jest inaczej? Ilu chrześcijan chce dziś słuchać Ewangelii i żyć nią w pełni na co dzień, ilu natomiast odstawia ją do lamusa, na „inny raz”?
Chociaż nauczanie Pawła nie zostało przyjęte z aplauzem, nie było całkiem bezowocne. Nie spowodowało wprawdzie wielkich nawróceń, ale Apostoł położył podwaliny nowego Kościoła. Do jego protoplastów należy Dionizy Areopagita, członek trybunału sędziowskiego. Według tradycji był on pierwszym biskupem Aten i założycielem tamtejszego Kościoła. Poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Domicjana. Dziś jest patronem greckiej stolicy i opiekunem sędziów przysięgłych.
Myśląc o Dionizym Areopagicie, spoglądam na pozostałości kościoła z VII wieku, dedykowanego temu świętemu, znajdujące się w pobliżu ruin Iobacheionu, starożytnego miejsca kultu religijnego i wschodnich misteriów. Tradycja przekazuje, że niedaleko stąd, w strumyku, ukrył się Paweł, chcąc uniknąć prześladowania ze strony pogan.
Wystarczy mała iskra, by rozniecić ogień. Owoce pobytu Pawła w Atenach nie były może imponujące, ale wystarczające, by stać się podwaliną lokalnego Kościoła. Iskra zapalona w centrum pogańskiej kultury szybko rozpalała ludzkie serca. Gdy o tym myślę, uświadamiam sobie, jak ważne jest świadome podejmowanie obowiązków i drobnych spraw codziennego życia. Przypomina mi się także znany przebój Wojciecha Młynarskiego Róbmy swoje!. Róbmy swoje, owoce pojawią się z czasem.
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Na ziemi Boga. Duchowe podróże do miejsc świętych i nieświętych". Autor: Stanisław Biel SJ. Wydawnictwo WAM, 2017 r.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?