To właśnie było celem Państwa Islamskiego.
Chrześcijanie powoli powracają na Równinę Niniwy. Ostatnie dane mówią już o 7 tys. chrześcijańskich rodzin, które zdecydowały się na powrót. Oznacza to, że w porównaniu ze stanem sprzed inwazji Państwa Islamskiego wspólnota Kościoła została odtworzona w 38 proc.
Chrześcijanom, którzy powracają do tej kolebki naszej wiary, poświęciła swą wielkopostną kampanię watykańska fundacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Jak zauważa Alessandro Monteduro, dyrektor włoskiego oddziału fundacji, najpoważniejszym problemem chrześcijan na Równinie Niniwy jest nawiązanie relacji z ich muzułmańskimi sąsiadami, którzy zdradzili ich w chwili próby. Tym bardziej trzeba docenić obecną w nich wolę powrotu. Jednakże ich domy i kościoły są najczęściej kompletnie zniszczone, jak po trzęsieniu ziemi. Chrześcijanie w Iraku nie mają środków, by ponieść koszty odbudowy – mówi Monteduro.
„Osobiście nie potrafiłem sobie wyobrazić, że będą w stanie powrócić na te ziemie. Przed rokiem byłem w chrześcijańskim miasteczku, w którym przed inwazją Państwa Islamskiego żyło 5 tys. mieszkańców. Potem zostało kompletnie wyludnione. A jednak chrześcijanie powrócili. Ale ich domy zostały całkowicie zburzone. Więc pomagamy im, aby mogli je odbudować. I łączymy pomoc humanitarną z pomocą duszpasterską. Nie możemy zapominać, że celem Państwa Islamskiego było zatarcie wszelkich śladów po chrześcijaństwie. Dlatego dla nas nie może być nic piękniejszego od odtworzenia tam wiary, także poprzez odbudowę miejsc kultu. Odbudowujemy już jeden kościół i jeden klasztor. Bo tamtejsi chrześcijanie tego potrzebują, by wzmocnić swą wiarę” – powiedział Radiu Watykańskiemu Alessandro Monteduro.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...