Na gruzach zburzonego przez fanatyków hinduskich kościoła katolickiego w mieście Batticola we wschodnioindyjskim stanie Orisa zaczęto wznosić świątynię hinduistyczną. Jednocześnie od chrześcijan, powracających po niedawnych pogromach antychrześcijańskich do swych wiosek i miasteczek w tym stanie, fundamentaliści domagają się przejścia na hinduizm.
Poinformował o tym włoską katolicką agencję misyjną AsiaNews przewodniczący Globalnej Rady Chrześcijan Indyjskich dr Sajan George, powołując się na bezpośrednie świadectwa z tego stanu.
Kościół w Batticoli istniał od 1995, a fanatycy hinduscy próbowali go zburzyć już w 2000 r., w końcu spalono go i zrównano z ziemią pod koniec sierpnia ub.r., gdy w Orisie rozpoczęły się akty przemocy wobec chrześcijan. Obecnie na tamtym miejscu założono fundamenty pod przyszłą świątynię hinduistyczną. Potwierdziło to 17 chrześcijan, którzy opuścili obóz dla uchodźców G. Udaygiri – oświadczył S. George. Dodał, że wyznawcy hinduizmu zakazali im robienia zdjęć, w tym także ich własnych domów zniszczonych w czasie pogromów.
Przewodniczący Rady przypomniał, że Batticola zajmuje szczególne miejsce w kampanii antychrześcijańskiej, bowiem w październiku ub.r. radykałowie hinduistyczni puścili fałszywe pogłoski, jakoby tam właśnie odbyło się spotkanie, na którym postanowiono zamordować Swamiego Laxamanandę Saraswatiego. Jak wiadomo, śmierć tego hinduskiego fundamentalisty 23 sierpnia ub.r. stała się pretekstem do rozpętania przez jego zwolenników fali przemocy wobec chrześcijan. W jej wyniku fanatycy hinduscy zabili co najmniej 500 osób, zniszczyli tysiące domów, spalili ponad sto kościołów i zmusili do ucieczki przeszło 50 tys. osób.
Do zabójstwa Saraswatiego, odpowiedzialnego od lat za podżeganie do nienawiści wobec mniejszości religijnych, przyznali się od razu indyjscy maoiści, ale nie przeszkodziło to fanatykom hinduskim w wywołaniu krwawych zamieszek antychrześcijańskich.
Obecne wiadomości napływające z Batticoli wskazują, że sytuacja w tamtym rejonie daleka jest od spokoju, chociaż rządy stanowy i centralny zapewniają, że napięcie minęło i że zamknięto obozy dla uchodźców, pozostawiając jednocześnie chrześcijan w ich zrujnowanych domach.
Inne źródła podają, że niektórzy chrześcijanie, którzy wrócili do tego miasta, są tam nadal upokarzani i dyskryminowani. Miejscowym wyznawcom hinduizmu przekazano 15 zasad postępowania wobec chrześcijan. Przewidują one m.in., że wyznawcy Chrystusa muszą zawsze ustępować hindusom na ulicy, myć się w łaźniach miejskich jako ostatni itp.
Zdaniem źródeł, na które powołuje się AsiaNews, wszystko to budzi wielkie zdziwienie, gdyż „jeszcze do niedawna chrześcijanie i hinduiści żyli razem, obchodząc wzajemnie swoje święta”. Ktoś po prostu zaszczepił w umysłach tych drugich poczucie wyższości i pragnienie upokarzania chrześcijan – twierdzą miejscowi znawcy zagadnienia.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?