Dzięki mediacji katolickiego arcybiskupa muzułmanie i hinduiści zasiedli w Indiach do pokojowych rozmów - donosi Radio Watykańskie.
Dotyczą one napiętej sytuacji w stanie Asam. Dochodzi tam do starć między muzułmanami i hinduistami, które od października ubiegłego roku swym zasięgiem objęły 35 miejscowości. W wyniku walk zginęło 50 osób, a 60 tys. zmuszonych zostało do opuszczenia swych domów. Konflikt wybuchł, gdy rdzenna ludność hinduska zaczęła żądać, by muzułmanie, którzy w większości przywędrowali do Asamu z innych stanów, powrócili na swe rodzinne tereny. Mediacja metropolity Guwahati pozwala mieć nadzieję na wyciszenie konfliktu. „Obie strony zobowiązały się unikać dalszej przemocy i rozpocząć pokojowy dialog” – powiedział abp Thomas Menamparampil, podkreślając zarazem, że jest to dopiero pierwszy krok w kierunku lepszych relacji, a droga do pokonania jest bardzo długa.
Napięcia między wyznawcami islamu i hinduizmu negatywnie odcisnęły się także na życiu chrześcijan. Trzy katolickie wioski w stanie Asam zostały spalone, zginęło też trzech chrześcijan. Niepokoje na tym tle widoczne są na całej północy kraju. Jak stwierdził przebywający obecnie w Indiach ks. Zenon Hanas SAC, wicegenerał pallotynów, często prości ludzie nie rozpoznają sióstr zakonnych. „Gdy widzą kobietę w habicie i welonie na głowie myślą, że to muzułmanka, bo brakuje w tym względzie odpowiedniej edukacji – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Hanas. – Dlatego też biskupi wydali rozporządzenie, w którym proszą zakonnice, by szczególnie w podróży nie używały habitów, tylko ubierały się w tradycyjne hinduskie sari. Chodzi o to, by niepotrzebnie nie narażały się na niebezpieczeństwo. Spotkałem wiele sióstr, które nieraz nawet po kilkudziesięciu latach noszenia stroju zakonnego musiały zamienić go na zwyczajne sari. Są to zewnętrze przejawy tego, że sytuacja jest wciąż niespokojna. Większość ludzi, z którymi rozmawiałem, uważa jednak, że obecna sytuacja to tylko faza przejściowa – dodał pallotyn. – Są przekonani, że Indie dalej pozostaną państwem świeckim, że będzie rozdział państwa od religii, że każda religia będzie szanowana. Jest takie ogólne przekonanie, że to, co się teraz dzieje, nie będzie kształtowało przyszłości Indii”.
Pilnym problemem do rozwiązania w Indiach jest powrót do domów uchodźców. Na północy chodzi o ofiary konfliktu między muzułmanami a hinduistami, w stanie Orisa – o ofiary prześladowań antychrześcijańskich. Jest to w sumie ponad 100 tys. osób.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?