Czyż w świecie, który pragnie jedności i pokoju, a jednak przeżywa tysiące napięć i konfliktów, wierzący nie powinni popierać przyjaźni i zjednoczenia między ludźmi i ludami, które na ziemi tworzą jedną wspólnotę?
Niektóre spośród tych problemów są natury ekonomicznej. Jako ludzie wierzący musimy ze szczególną uwagą pochylić się nad tymi, którzy żyją w ubóstwie. W świecie, gdzie jedni zażywają dobrobytu, podczas gdy innym brak podstawowych dóbr koniecznych do przeżycia, chrześcijanie i muzułmanie powinni wspólnie rozważyć problem sprawiedliwego podziału dóbr. Ważna jest tu rola rządów, które mają obowiązek dbać o to, by rozwój ich krajów służył wspólnemu dobru. Wszędzie winniśmy propagować wartości takie jak uczciwość, poszanowanie życia ludzkiego oraz to wszystko, co się z tym nieodłącznie wiąże. Musimy czuwać nad tym, aby wszyscy obywatele, bez względu na rasę, religię, język i płeć mogli prowadzić święte i godne życie rodzinne, aby wszyscy mieli jednakowe możliwości dostępu do oświaty i opieki zdrowotnej oraz aby wszyscy mogli się przyczyniać do wspólnego dobra.
W stuleciu, które dobiega końca, jedną z największych plag nękających ludzkość jest wojna. Iluż ludzi straciło życie w rozlicznych konfliktach, ileż pozostawiają one zniszczeń, nienawiści i uraz! Iluż to mężczyzn, kobiet i dzieci straciło środki utrzymania, domy, majątek i nawet ojczyznę na skutek wojen! Chrześcijanie i muzułmanie mają szczególny obowiązek działania na rzecz pokoju, winni wspólnie kształtować takie struktury społeczne, narodowe i międzynarodowe, które będą w stanie zmniejszać napięcia oraz zapobiegać ich przeradzaniu się w krwawe konflikty. Dlatego zachęcam chrześcijan i muzułmanów do czynnego uczestnictwa w spotkaniach międzyreligijnych, a także organizacjach, które stawiają sobie za cel pracę i modlitwę w intencji pokoju.
Nie wszystkie potrzeby ludzkości są natury materialnej. Uznają to przede wszystkim czciciele Boga. W dzisiejszym świecie wiele jest również cierpienia moralnego. Ludzie często czują się zdezorientowani, pozbawieni nadziei, samotni i opuszczeni. Wielu z nich utraciło wiarę w Boga, który o nich pamięta, Boga łaskawego i miłosiernego. My, dla których ten Bóg jest rzeczywistością, najgłębszą rzeczywistością naszego życia, winniśmy niestrudzenie dawać świadectwo Jego ciągłej obecności w centrum ludzkiego życia. Nie wierzymy bowiem w Boga gniewnego, który budzi lęk w sercach ludzkich, ani też w Boga dalekiego od spraw tego świata. Wierzymy w Boga dobrego, który zawsze nam towarzyszy i pragnie prowadzić najlepszą dla nas drogą. Prawdą jest, jak powiedziałem w Casablance, iż „uczciwość wymaga, byśmy uznali i uszanowali to, co nas różni. Najbardziej istotną różnicą jest oczywiście sposób, w jaki patrzymy na osobę i dzieło Jezusa z Nazaretu” (n. 10). W religii chrześcijańskiej to On daje nam poznać Boga jako Ojca, od Niego otrzymujemy Ducha, przez Niego obcujemy z Bogiem. Wierzymy, że On jest Panem i Zbawcą.
Jedni i drudzy wierzymy, że Bóg jest pełen miłosierdzia dla tych, którzy zbłądzili, lecz zwracają się do Niego w duchu pokory i skruchy. To właśnie jest dobra nowina, orędzie do wszystkich poszukujących wiary, która może nadać sens i kierunek ich życiu. Dialog między chrześcijanami a muzułmanami musi się rozwijać, aby mogli oni uczestniczyć w życiu społecznym jako wspólnoty religijne. Musimy być przygotowani do otwartej, naprawdę szczerej rozmowy, musimy słuchać się wzajemnie z wielkim szacunkiem i uwagą. W marcu ubiegłego roku otrzymałem list od Jego Ekscelencji pana M. Hamidę Algabida, sekretarza generalnego Organizacji Konferencji Islamskiej (OCI), w którym obiecuje on „gotowość państw członkowskich OCI do współpracy ze Stolicą Apostolską w dziedzinie umacniania pokoju i rozwijania dialogu islamsko-chrześcijańskiego”. Z radością przyjmujemy tę propozycję oraz zachęcamy chrześcijan z całego świata do współpracy z muzułmanami.
Uczciwość nakazuje mi przyznać, że nie zawsze chrześcijanie i muzułmanie postępowali wobec siebie nawzajem w sposób, który odzwierciedla niezmierzoną dobroć Boga. W pewnych regionach świata utrzymują się napięcia między naszymi dwiema wspólnotami i w wielu krajach chrześcijanie są ofiarami dyskryminacji. Aby możliwe było prawdziwe współistnienie, aby wszędzie szanowana była wolność sumienia i praktyk religijnych, by wszyscy byli równo traktowani, niezależnie od miejsca zamieszkania, musi się rozwijać dialog islamu z chrześcijaństwem. Chciałbym jeszcze raz zacytować deklarację ‘Nostra aetate’: „Jeżeli więc w ciągu wieków wiele pozostawało sporów i wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność” (n. 3).
Dziś ponawiam to wezwanie wobec was. Wspólnym wysiłkiem dążmy do coraz głębszego zrozumienia. Niech ta współpraca dla dobra ludzkości podjęta w imię naszej wiary w Boga, stanie się błogosławieństwem i dobrodziejstwem dla całego narodu!
(Fragment książki "Jan Paweł II i dialog międzyreligijny")
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?