Zatytułowawszy ten tekst w ten sposób mógłbym go zamknąć jednym jedynym zdaniem: wyobrażenie "świętej" wojny (sacrum bellum), a nawet takie sformułowanie, w islamie w ogóle nie istnieje.
Ta metoda, polegająca na posługiwaniu się poszczególnymi wersetami Koranu, w oderwaniu od ich kontekstu i okoliczności, w jakich zostały objawione, aby tym sposobem udowodnić istnienie w islamie obowiązku do prowadzenia wojny zaczepnej, przypomina wnioskowanie ze słów Jezusa o wojowniczym nastawieniu chrześcijaństwa: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz." (Ewangelia św. Mateusza 10,34). (3) (Przy użyciu cytatów z Marcina Lutra operacja taka byłaby jeszcze prostsza.)
Jak jednak naprawdę, na podstawie czysto koranicznej, przedstawia się sprawa islamskiego prawa wojennego? (4)
Na przestrzeni całego Koranu pojawiają się wersety, z których wynika obowiązek zachowywania pokoju, dopuszczający jedynie wojny obronne. Najwcześniejsze z tych objawień brzmi następująco:
"Wolno walczyć tym,
którzy doznali krzywdy
- Zaprawdę, Bóg jest wszechwładny,
by im udzielić pomocy! - " (22:39) {niem.192}
Następne w kolejności jest, jeszcze bardziej gruntowne, unormowanie tej kwestii w 2:190:
"Zwalczajcie na drodze Boga
tych, którzy was zwalczają,
lecz nie bądźcie najeźdźcami (...)"
Dopiero kontynuując poprzednie wersety Koran mówi:
"I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie,
i wypędzajcie ich,
skąd oni was wypędzili!
- Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - (...)" (2:191)
Zakaz prowadzenia wojny ofensywnej został potwierdzony i wzmocniony w jednym z późniejszych wersetów:
"Gdyby zechciał Bóg,
to dałby im władzę nad wami,
i oni zwalczyliby was.
A jeśli oni odejdą,
nie prowadząc z wami walki,
i zaofiarują wam pokój,
to wówczas nie wskaże wam Bóg
przeciwko nim żadnej drogi." (4:90)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?