Zatytułowawszy ten tekst w ten sposób mógłbym go zamknąć jednym jedynym zdaniem: wyobrażenie "świętej" wojny (sacrum bellum), a nawet takie sformułowanie, w islamie w ogóle nie istnieje.
Aby dopełnić miary można wreszcie zacytować także 8 werset sury 60 w jego dosłownym brzmieniu:
"Bóg nie zabrania wam,
abyście byli dobrzy i sprawiedliwi
względem tych, którzy was nie zwalczali
z powodu religii
ani nie wypędzali was z waszych domostw (...)"
W kontekście tego fundamentalnego obowiązku zachowywania pokoju i zasadniczego potępienia wojny ofensywnej wersety wyselekcjonowane przez ojca Vöckinga nabierają zupełnie innego znaczenia. Odnoszą się one mianowicie - co Muhammad Asad z nieodpartą logiką wykazał już w roku 1980 - do sposobu zachowania się w wojnie, która jest już w toku; znaczy to, że w tym wypadku nie chodzi o prawo do wojny (ius ad bellum), lecz o prawo podczas wojny (ius in bello). (5)
Absurdalny jest pomysł, że Koran w odniesieniu do tematyki wojny mógłby zawierać zalecenia wzajemnie sprzeczne.
Absurdalny jest pomysł, że Koran - tak jak to zinterpretował Vöcking - mógłby wzywać muzułmanów {niem.193} do tego, by, można powiedzieć, żądni krwi i nie wypuszczając noża z garści w środku okresu pokoju wypuszczali się na polowanie na pogan.
Absurdalny jest również pomysł, jakoby Koran, który odrzuca nawet nawracanie na islam jednostek, jeśli miałoby się to dokonywać przy użyciu przemocy (2:256), wzywał do masowego nawracania na drodze wojennej.
W obliczu tych jednoznacznych wypowiedzi koranicznych pozostaje jeszcze zmierzyć się z drogami i bezdrożami, którymi poszła w tej dziedzinie średniowieczna jurysprudencja islamska. Tam, gdzie Koran przemówił w sposób tak jasny, nie ma miejsca nawet na argumenty oparte na hadisach. Zresztą w epoce broni ABC oraz wysoko rozwiniętej technologii wojna nabrała takiego charakteru, że wszystkie wcześniejsze teoretyczne rozważania na ten temat - czy to autorstwa scholastyków katolickich (doktryna o wojnie sprawiedliwej / iustum bellum), czy to prawników islamskich - stały się przestarzałe. (6)
Nikt zresztą nie zaprzeczy, że zarówno w historii islamu, co z dzisiejszej perspektywy jest już nieistotne, jak i po stronie przeciwnej znaleźć można barbarzyńskie wojny ofensywne, napędzane ambicjami podbicia świata. Chociaż nie jest prawdą, jakoby ogromne sukcesy, które islam odnosił w okresie swojej początkowej ekspansji, należało przypisać wyłącznie, ani nawet przede wszystkim, działaniu "ognia i miecza". W każdym razie Prorok islamu prowadził swoje kampanie czy też wypady - nawet jeśli w sensie taktycznym były one ofensywne - w zgodzie z Koranem, ponieważ były one uzasadnione sytuacją strategicznej defensywy. To, że to Mekka rozpoczęła agresję przeciwko niemu i innym pierwszym muzułmanom, historycznie nie ulega żadnej wątpliwości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?