Artykuł Hansa Waldenfelsa pod takim tytułem i w takiej formie właściwie nie istnieje. Jest to raczej dokonany przez tłumacza wybór ważniejszych fragmentów na temat Jezusa i Buddy, które Hans Waldenfels, wówczas profesor teologii fundamentalnej na uniwersytecie w Bonn, zamieścił w książce Faszination Buddhismus. Zum christlich-buddhistischen Dialog (Mainz 1982).
Piet Schoonenberg, jeszcze bardziej skierowany ku azjatyckiemu Wschodowi, podjął próbę „uwolnienia boskiego bycia osobą od ograniczającej indywidualności" przez dodanie do znanego rozróżnienia Martina Bubera (1878-1965) jeszcze jednego, trzeciego stopnia. Do Buberowskiego rozróżnienia „ja - to" i „ja - ty" dodał trzecią formułę, „ja-w-tobie-we-mnie". O ile pierwszy stopień określa posesywne, egoistyczne „ja", a drugi nie-egoistyczne „ja", o tyle „ja" trzeciego stopnia można określić jako „ja" nie-egotyczne. Człowiek urzeczywistnia to „ja" - tu Schoonenberg mówi to bardzo wyraźnie - „nie przez zatopienie się w medytacji, lecz przede wszystkim przez miłość, agape".
W starym zbiorze kóan chińskiego buddyzmu chan (zeń) Biyanlu (jap. Hekigan-roku), znajduje się historyjka, która jest często używana przez przedstawicieli szkoły z Kyoto w celu rozjaśnienia rozumienia osoby, nazwanego przez Schoonenberga „nie-egotycznym". Spotyka się dwóch ludzi, Kyózan i Sanshó. Kyózan pyta Sanshó o jego imię. Sanshó odpowiada: „Nazywam się Kyózan". „Kyózan," odpowiada pytający, „nazywam się przecież ja!" „Dobrze" - mówi na to Sanshó - „w takim razie nazywam się Sanshó". Na to, opowiada historyjka, Kyózan zaśmiał się głośno.
Ta zastanawiająca zamiana imienia jest zrozumiała tylko wtedy, gdy przypomnimy, że - tak jak to miało miejsce we wczesnej historii Zachodu - imię wyraża isto¬tę człowieka. Sanshó jednak urzeczywistnia siebie samego tylko dlatego, że staje się sobie samemu całkowicie obcym, właśnie Kyózanem, i to tak bardzo, że może określać siebie jego imieniem „Kyózan", aby dopiero przez to rzeczywiście stać się samym sobą, czyli Sanshó.
W chrześcijaństwie i buddyzmie spotykaj ą się dwie ekstremalne postawy. Chrześcijaństwo przepowiada Boga, którego boskość manifestuje się właśnie w tym, że jego istotą jest „miłość", „samo wyrzeczenie": Ojciec i Syn w jednym Duchu. Człowiek jednak jest doskonały jak Ojciec w niebie (por. Mt 5,48), jeśli powtórzy samo-wyrzeczenie się Boga - tak jak Syn „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi (...), stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej" (Flp 2,6-8).
Buddyzm natomiast przepowiada urzeczywistnienie się człowieka, w którym ten próbuje zachować jak najmniej z siebie jako swoją własność, tak że pozostaje mu „nicość", „absolutna nicość", ale nawet ta „nicość" nie może stać się obiektem, który jako własność wstępuje na tron Boga. To, co pozostaje, w sposób obrazowy ukazuje kolejna zenistyczna historyjka: Widzący wchodzi na rynek świata z odsłoniętą piersią i bosymi nogami, bezbronny, z otwartymi, pustymi rękoma: „Z odsłoniętą piersią i boso / wchodzi na rynek. Twarz posmarowana ziemią, / głowa pełna popiołu. / Policzki nalane pełnym uśmiechem. / Bez magii i cudów, / powoduje rozkwit wyschłych drzew"
Pewien komentator określa takiego człowieka, z otwartym i obdarowującym sercem idącego po świecie „aby ratować innych" - „świętym głupcem".
Tłumaczenie oraz opracowanie - Roman Malek SVD
Fragment artykułu publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa Verbinum
Drugi tom serii wydawniczej Dialog Kultur i Religii zawiera teksty referatów w formie artykułów, które zostały wygłoszone na międzynarodowym sympozjum zatytułowanym „Oblicza Jezusa Chrystusa", które odbyło się 19 października 2005 roku na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Referaty zostały tematycznie podzielone na dwa bloki. Tematyka pierwszego bloku dotyczyła percepcji oraz ewa-luacji rozwoju wizerunków Jezusa Chrystusa w kontekś¬cie azjatyckim, afrykańskim oraz latynoamerykańskim. Referaty zaś drugiego bloku przedstawiały problematykę zrozumienia „oblicz Jezusa Chrystusa" w kontekście teologii prawosławnej, ewangelickiej oraz katolickiej. Sympozjum to zostało zorganizowane przez Centrum Dialogu Kultur i Religii, Sekcję Misjologii Wydziału Teologicznego UKSW, Instytut „Monumenta Serica" w St. Augustin k. Bonn oraz Prowincjalny Sekretariat ds. Misji Księży Werbistów. Impulsem do zorganizowania tego sympozjum była wystawa „Chińskie oblicza Jezusa Chrystusa" w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie. Współorganizatorami tej wystawy były Instytut „Monumenta Serica" oraz „China Zentrum" z Sankt Augustin k. Bonn, a także Sekretariat ds. Misji Polskiej Prowincji Księży Werbistów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…