Co zrobić, gdy w południe zamiast bicia dzwonów usłyszymy zawodzący głos muezina? Można spokojnie zmówić „Anioł Pański”. A potem wejść do meczetu i zobaczyć, jak to robią muzułmanie. W Meczecie Umajjadów w Damaszku nawet Jan Paweł II dotykał islamu.
Henryk Przondziono/Agencja GN
W centrum meczetu Umajjadów znajduje się, według tradycji, grób z czaszką Jana Chrzciciela. Dla muzułmanów jest jednym z największych proroków
Bliscy i oddaleni
Buty można zostawić na zewnątrz lub nosić je w ręku. Byle nie dotknąć nimi błyszczącej, gładkiej powierzchni marmurowego dziedzińca lub czerwonego dywanu w środku. Ten prosty i czytelny gest szacunku dla miejsca świętego stosują zresztą nie tylko muzułmanie. Na Bliskim Wschodzie także w sanktuariach chrześcijańskich jest to spotykana praktyka, zaczerpnięta z Biblii. Właściwie nie czujemy się całkiem jak „niewierni” w Meczecie Umajjadów, bo wiele szkół koranicznych uznaje żydów i chrześcijan za „ludzi Księgi”. Otoczony skupionymi twarzami grobowiec z czaszką Jana Chrzciciela jeszcze bardziej dodaje pewności siebie. O podstawowej różnicy przypomina jednak górujący nad świątynią jeden z trzech minaretów o nazwie Jezus. Ten, który dla nas jest Życiem, tutaj jest tylko jednym z proroków.
Dochodzimy do miejsca, gdzie poza różnicami teologicznymi przypominają o sobie napięcia, które przez wieki zaciążyły na relacjach chrześcijan i muzułmanów. Grób Saladyna, słynnego sułtana i wodza, który przepędził krzyżowców z Ziemi Świętej, otaczany jest wielką czcią przez pielgrzymów. Pokryty jest grubym zielonym płótnem. Grób Jana Chrzciciela również podświetlony jest zielonymi lampkami, podobnie jak minaret Jezus i większość minaretów w świecie arabskim. W islamie to kolor Proroka Mahometa. – Muzułmanie wierzą też, że raj ma kolor zielony – mówi Hisham, nasz syryjski przewodnik.
W meczecie modlitewne skupienie miesza się z ciekawością turystów. Nie brak też leżących i śpiących wiernych. Ciekawość nie grzech, ale nie można zapomnieć o pewnych regułach. Kolega kilkakrotnie przechodzi przed modlącym się mężczyzną, wreszcie ten, spojrzawszy na niego z wyrzutem, przenosi się dalej. – To jest jego przestrzeń modlitwy, którą oznacza swoją torbą lub kamieniem i jeśli ktoś ją naruszy, biedak musi powtarzać całą modlitwę od początku – tłumaczy ze śmiechem Hisham. Ja sam lepszy nie jestem, bo niechcący wchodzę do części przeznaczonej na modlitwę dla kobiet. – Señor, señor! – dyskretny, ale stanowczy głos za mną uświadamia mi, że chyba przegiąłem. Pilnujący wejścia mężczyzna uśmiecha się wyrozumiale. Pewnie nie ja pierwszy taki mądry.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?