W ostatnich 30 latach we Francji zbudowano więcej meczetów i muzułmańskich centrów modlitwy niż kościołów katolickich w całym XX wieku.
Francjo, najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem? – pytał w 1985 roku Jan Paweł II. Dziś już wiemy, jakiej odpowiedzi udzieliła Francja. Z najstarszej córy Kościoła przeobraża się z jednej strony w zlaicyzowaną, chrystofobiczną pustynię, a z drugiej w… umiłowaną córę islamu. Czytam książkę „Koniec Europy. Nowe meczety i opuszczone kościoły”. Jej autor, włoski dziennikarz i pisarz Giulio Meotti, przytacza wiele danych, które pokazują, że kryzys demograficzny łączy się z kryzysem wiary. Europa umiera. Zamienia się w Euroarabię, przed czym przestrzegała już Oriana Fallaci. A wielu Europejczyków zachowuje się jak sowieccy komuniści, którzy skazani przez Stalina na śmierć wołali w ostatnich sekundach życia: „Niech żyje towarzysz Stalin!”. Lewicowi burmistrzowie miast z radością wydają decyzje o zburzeniu kolejnych kościołów albo przekształceniu ich w mieszkania, restauracje, sklepy czy też meczety. Z pewnego punktu widzenia trudno mieć o to do nich pretensje, skoro Francuzi masowo porzucają katolicką wiarę, a z każdym rokiem przybywa praktykujących muzułmanów. Jest tylko kwestią czasu, i to nie odległego, kiedy we Francji liczba praktykujących muzułmanów przewyższy liczbę praktykujących chrześcijan. Liczba tych pierwszych rośnie szybko z trzech powodów. Są to: ciągły napływ muzułmańskich emigrantów, wysoki stopień dzietności wśród muzułmanek i nawrócenia na islam, przy czym chodzi tu o nawrócenia z ateizmu lub innych religii, ale także o powrót do islamu tych, którzy kiedyś od niego odeszli. W ostatnich 30 latach we Francji zbudowano więcej meczetów i muzułmańskich centrów modlitwy niż kościołów katolickich w całym XX wieku. Te meczety i centra nie mogą pomieścić licznie modlących się muzułmanów, a z drugiej strony – jak zauważył były arcybiskup Paryża Vingt-Trois – mieszkańcy francuskich wiosek, którzy każdej niedzieli spotykali się w wypełnionych kościołach, teraz mają jedną Mszę co dwa miesiące, przy czym trzy czwarte przestrzeni świątyń jest puste. Zadziwia fakt, że w tej sytuacji na pytanie: „Jaka jest podstawowa misja Kościoła?” większość Francuzów wskazuje na walkę z ubóstwem i zaangażowanie na rzecz pokoju w świecie. Muzułmanie działają w sposób zdecydowany, konsekwentny, cierpliwy, a pogubieni katolicy wybierają jakąś samobójczą ucieczkę do przodu pod hasłami otwartości i tolerancji. Czy wydarzy się cud, który odwróci te tendencje?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?