Uniwersytet al-Azhar w Kairze ogłosił w tych dniach fatwę (orzeczenie prawno-teologiczne), potępiającą stanowczo tych, którzy dopuszczają się molestowania seksualnego kobiet.
Według danych ONZ, ujawnionych w 2017, około 60 proc. Egipcjanek pada ofiarami molestowania seksualnego a 3/4 tamtejszych mężczyzn jest winnych takich czynów.
Nawiązując do faktu, że akty przemocy wobec kobiet wiążą się najczęściej z ich zachowaniem i ubieraniem się, fatwa stwierdza, że "ani ubiór, ani zachowanie nie powinny w żadnym wypadku usprawiedliwiać tego rodzaju działań". Stanowią one bowiem "zamach na godność i wolność kobiet" - podkreślono w dokumencie. Potępia on te działania jako "czyny zakazane i postępowania nieprawidłowe". "Ten, kto dopuszcza się tych molestowań, jest grzesznikiem" - stwierdza jednoznacznie orzeczenie uczelni kairskiej.
Jednocześnie żąda od władz, aby doprowadziły do "przestrzegania prawa, które penalizuje takie czyny" oraz do "karania winnych". Pod tym względem fatwa odwołuje się do przepisów z 2014, przewidujących kary za nie.
Sprawa molestowania i przemocy wobec kobiet zwróciła szczególnie uwagę opinii publicznej w czasie protestów w Kairze w 2011, które doprowadziły do upadku prezydenta Hosniego Mubaraka. W czasie tłumnych manifestacji na stołecznym placu Tahrir tysiące kobiet były molestowane. Najczęściej polegało to na wyciąganiu ich z tłumu i pastwieniu się nad nimi przez grupy chuliganów, najczęściej w młodym wieku. Rozmiary tego zjawiska sprawiły, że dość szybko powstał ruch wolontariuszy, broniących kobiet podczas dużych zgromadzeń publicznych.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?