Eyal Friedman, Żyd, który uwierzył w Chrystusa, spotyka się z tarnowskimi diecezjanami.
Eyal jest Żydem mesjanistycznym, należącym do ruchu Żydów, którzy uwierzyli w Chrystusa. Jego wizycie w regionie bocheńskim i tarnowskim towarzyszą słowa Jezusa „Aby wszyscy stanowili jedno”.
- Nazywam się Friedman. To z niemiecka brzmiące nazwisko, które nosi mój ojciec wywodzący się z Żydów węgierskich. Muszę przyznać, że nienawidziłem swojego nazwiska do czasu, aż uwierzyłem w Chrystusa. Dopiero wtedy odczułem, co ono znaczy (Friedman - człowiek pokoju) i jakie brzemię ze sobą niesie, że mam być człowiekiem pokoju, niosącym go innym - mówił Eyal.
Gość z Izraela przyznał, że pochodzi z niewierzącej rodziny żydowskiej. - Moje nawrócenie było efektem tylko Bożej interwencji. Miałem wtedy około 24 lata. To był początek moich nowych narodzin. Jezus jakby pstryknął palcami i wszystko zmienił w moim życiu. Od momentu mojego nawrócenia rozpoczęła się niezwykła podróż duchowa polegająca na poznawaniu Jezusa i oddawaniu Mu swojego życia jako swojemu Mesjaszowi, Królowi i Panu - opowiadał Eyal.
Więcej o duchowej drodze Eyala przeczytacie w „Jeszua wraca do swoich”!
Pierwsze spotkanie z Eyalem Friedmanem odbyło się w Bochni. Eyal był gościem wspólnoty Strumienie Wody Żywej działającej przy par. św. Mikołaja. Podczas swojego wystąpienia próbował odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wierzący z narodów i wierzący z Żydów są sobie potrzebni w kontekście powtórnego przyjścia Chrystusa.
- Coraz bardziej przekonuję się, że ten czas jest bliski - mówił Eyal wskazując na znaki zbliżającego się końca świata. - Takim znakiem jest wylanie Ducha Świętego na ludzi na całym świecie, które obserwowaliśmy szczególnie z XX wieku zwanym wiekiem Ducha Świętego. To przede wszystkim ruch charyzmatyczny, Sobór Watykański II i ruch ekumeniczny. To również spełnianie się proroctw nawrócenia Żydów, czego dowodem jest ruch mesjanistyczny. Takim znakiem było pojawienie się państwa Izrael na mapie świata, co odczytuję jako wypełnienie proroctw Boga. Jeszcze mocniej przekonałem się o tym, kiedy prezydent Trump ogłosił, że przenosi ambasadę USA do Jerozolimy. Nie myślę o tym w kategoriach politycznych. Wydaje mi się, że Trump nie wiedział co robi, że był narzędziem w rękach Boga, który postanowił, że Jerozolima będzie tym miejscem, w którym objawi się Chrystus na końcu czasów. Już teraz gromadzi On tam ludzi z całego świata, którzy przyjeżdżają do Świętego Miasta, by wspólnie świętować - wyliczał gość spotkania.
Wierzący w Chrystusa powinni się na to powtórne przyjście przygotować. - Ciało Chrystusa jest podzielone. Istnieją setki denominacji chrześcijańskich, są też Żydzi mesjanistyczni. Wszyscy razem możemy i powinniśmy dążyć do jedności Ciała Chrystusa - mówił Eyal.
Jego zdaniem niewłaściwe jest rozumienie, że po powstaniu Kościoła historia zbawienia Izraela się skończyła, a nowym narodem wybranym zostali chrześcijanie. - Wierzący z pogan zostali włączeni w Izraela, wszczepieni w niego. W ten sposób uczestniczą w jego obietnicach, ale i zobowiązaniach. Jezus nie przyszedł założyć chrześcijaństwa jako nowej religii, ale stworzył nowy lud złożony z wierzących w Niego Żydów i wierzących z Niego pogan. To jest Ciało Pana - wyjaśniał gość bocheńskiego spotkania.
Eyal Friedman odwiedzi w czwartek 4 października o 18.30 Ośrodek Dialogu, Formacji i Misji ALEGORIA w Tarnowie (przy Placu Kazimierza), gdzie będzie mówił o szabacie. Spotka się również 6 października o 19.00 z grupą biblijną w sali parafialnej na plebanii w Pogwizdowie k. Bochni, a także z bocheńską wspólnotą "Ogień w mieście" przy ul. Czackiego 3 7 października o 9.30. W programie pobytu Eyala przewidziano także wizyty w miejscach związanych z Żydami w Bochni, Nowym Wiśniczu, Baczkowie i Tarnowie.
Gość z Izraela przyjechał do Polski dzięki Inicjatywie na rzecz Soboru Jerozolimskiego II. Partnerem spotkań jest Ośrodek Dialogu, Formacji i Misji Alegoria w Tarnowie prowadzony przez wydział ds. nowej ewangelizacji tarnowskiej kurii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?