Objawienia fatimskie mogą na pierwszy rzut oka wydawać się kierowane do i dla katolików. Czy należy więc angażować przeszło stuletnim przesłaniem osoby spoza Kościoła powszechnego, innych religii, inaczej ukształtowanych światopoglądów? Jeśli tak, to jak uwypuklić jego uniwersalne znaczenie?
Postawione pytania zdają się być pewnym umysłowym wyzwaniem oraz pracą, które członkowie Kościoła winni podejmować i przedstawiać światu.
Wydarzenia z Fatimy, oficjalnie uznane przez Kościół za prawdziwe, są tzw. objawieniami prywatnymi, czyli nie należą do depozytu wiary. Ich rolą nie jest ulepszanie czy uzupełnianie ostatecznego, wypełnionego Objawienia Chrystusa, lecz cytując za Katechizmem: „pomoc w pełniejszym przeżywaniu Go w jakiejś epoce historycznej”. Wśród Polaków są one szerzej znane, niż w wielu innych katolickich nacjach. Jan Paweł II miał do objawień osobisty stosunek. Analizował i podkreślał fatimski apel o nawrócenia, dokonał Aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi.
W przesłaniu sprzed stu jeden lat można wyróżnić dwa wątki: opis rzeczywistości nadprzyrodzonej oraz diagnozę problemów ludzkości, które zdają się niestety nie tracić na aktualności. Ufając objawieniom należy podkreślić, że mądrość przekazana za pośrednictwem Maryi pochodzi od samego Boga. Stwórca nie myli się ani nie zamierza wprowadzić człowieka w błąd. Jego zalecenia dotyczą całej ludzkości.
W sferze nadprzyrodzonej zaprezentowana jest m.in. konkretna wizja życia wiecznego. Matka Boża potwierdza dogmaty Kościoła katolickiego: istnienie czyśćca; karę piekła, która szokuje trójkę dzieci; oraz nagrodę wiecznego życia z Bogiem. Dogmaty są odpowiedzią na naturalne pragnienia i potrzeby każdej osoby, aby swoją egzystencję zakorzenić w pewnej, uznanej już za ostateczną, prawdzie. Konsekwentnym jest więc ukazanie w Fatimie klarownej wizji życia po śmierci, w której nie ma miejsca na spekulacje. Te są możliwe tylko wśród poglądów religijnych na ziemi, gdyż kolidują z rzeczywistością doskonałego Boga.
Poruszony temat końca doczesnej egzystencji, dotyczy niechybnie każdego człowieka. Podobnie uniwersalne jest zagadnienie wolnej woli. Może zostać ona przytłumiona, złamana, choć nie zniszczona, poprzez skierowanie jej przeciw dobru, prawom drugiego człowieka. Urzeczywistniła to tragedia wojen światowych, powszechnej manipulacji państw totalitarnych. Odbiorcom objawień nasuwają się refleksje nad przyczynami zła w świecie, w tym Szatana jako ojca i wspólnika kłamstwa na ziemi.
W części przesłań dotyczących problemów ludzkości, warto bliżej przyjrzeć się maryjnej perspektywie ich ukazania. Bogurodzica zdaje się bowiem w konkretny, konsekwentny sposób kierować swoje słowa do umysłów ludzi.
W filozoficznych rozważaniach chrześcijańskich myślicieli, m.in. św. Tomasza z Akwinu, rozróżniono dwie władze ludzkiego umysłu: ratio – rozum i intellectus – intelekt. Poznanie intelektualne jest proste i bezpośrednie, dociera do natury, sensu rzeczy. Rozumowanie to z kolei przechodzenie od znajomości jednego przedmiotu do poznania drugiego. Bywa ono wymagające, należy je powtarzać, aby uniknąć błędu, ukazać w klarowny, spójny sposób sens jakiejś złożonej sprawy. W objawieniach fatimskich można wyróżnić zarówno jasne rozumowanie, pokazanie związków przyczynowo-skutkowych, jak i sięganie intelektem do sedna problemów i recept naprawczych. Ukazane zostały pewne naglące, merytoryczne konkluzje dla społeczeństw. Od odbiorców objawień oczekiwane jest posłuszeństwo. Pociąga ono za sobą zachętę dla nas do zgłębiania rozumem treści proroctw. Ta bezpośredniość Matki Boskiej, jej doskonały intelekt, ukazane są jednocześnie z pełnią troski o człowieka, z pokorą i bijącym pięknem. Charakterystyczny sposób, w jaki wniebowzięta Maryja przemawia i wygląda, zdaje się być istotnym powodem, dla którego bywa od razu odrzucana przez osoby pysznie uznające jedynie perspektywę ratio. W taki sposób ograniczają oni tak naprawdę swój umysł wyłącznie do jednej z jego władz – rozumu. Paradoksalnym jest więc, że wiele osób broniących się przed intelektem – prostym, bezpośrednim poznaniem, zaliczanych jest do warstwy tzw. inteligencji. Choć przyczyny odrzuceń proroctw mogą też tkwić w uprzedzeniu do religii – ta jawi się również jako niebezpieczna dla zachowania miłych, powierzchownych koneksji towarzyskich.
Matka Boża przemawia do nas nie tłumacząc wszystkiego, a zachęcając do indywidualnych rozważań, apeluje o pokutę i modlitwę. One oczyszczą umysł i opanują, uspokoją zmysły. Nawoływani jesteśmy do umysłowego oraz duchowego wysiłku wobec wizji trudnej przyszłości, gdzie wspominane są możliwe prześladowania Kościoła i Papieża (trzecia tajemnica).
Przedstawiona w objawieniach wizja przyszłości jest warunkowa, tzn. istnieje możliwość jej odmienienia poprzez zmianę postępowania. Przykładem może być ostrzeżenie z drugiej tajemnicy przed rozpowszechnieniem błędów Rosji po świecie, interpretowane obecnie jako zablokowanie ekspansji komunizmu politycznego. Może być to też olbrzymie fiasko wśród katolików w obronie przed marksizmem kulturowym wraz z wywodzącą się z niego i wciąż szerzoną rewolucją seksualną niszczącą rodziny na całym globie.
W przekazie Fatimy przebija się potrzeba harmonii wiary i rozumu. Zadaniem rozumu nie jest wydawanie opinii o treściach podanych do wierzenia, ale może on osiągnąć szczyt swoich refleksji uznając za konieczne to, co zostało mu przedstawione. Taka współpraca poprowadzi do podjęcia konstruktywnego działania przez jednostki, a dalej wspólnotę wiernych.
Trójce dzieci, z których dwoje Kościół ogłosił już świętymi, przekazane są instrukcje, jak duchowo żyć i wzrastać. Wzywa się do podjęcia nabożeństwa ku czci Niepokalanego Serca Maryi, a przez tę uroczystość do pogłębienia osobowej relacji z Bogiem, do przystępowania do sakramentów, podkreślony jest sens cierpienia, modlitwy za grzeszników.
Oczyszczenie z win i zadośćuczynienie to wyzwania, z którymi konfrontowany jest każdy człowiek. Dobra nowina, powtórzona także w Fatimie oznajmia, że nie jesteśmy zostawieni z ciężarami ducha sami sobie, gdyż możemy zwrócić się o najskuteczniejsze wsparcie do Nieba.
Przesłanie Matki Bożej nie skupia się na uczuciach i przeżyciach, chociaż te, jak np. ból, smutek, przyjmowane zniewag oraz bluźnierstw podkreślają osobowy wymiar Boga i Maryi. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że uczucia same w sobie nie są ani dobre, ani złe, a nabierają wartości moralnej w takiej mierze, w jakiej zależą od rozumu i od woli. Odczucia emocjonalne nie mogły więc stanowić celu objawień, choć uwidoczniają ich przekaz.
Kolejna bliska sercu każdego człowieka jest osobowa wizja wolnego Boga, który za pośrednictwem Maryi i Anioła okazuje troskę o człowieka oraz narody w konkretnym momencie dziejów. Ma to miejsce w trakcie pierwszej wojny światowej, ostrzegając przed drugą. (Inne interwencje w ważnych momentach historii można wskazać np. w ramach objawień maryjnych w Wietnamie, Guadalupe, czy Gietrzwałdzie). Taka rzeczywistość Boga zaprzecza zarówno laickiej narracji mainstreamu świata Zachodu, różnym nurtom protestanckim, kierującym się ku predestynacji, jak i wizji panteizmu sugerowanego przez kręgi Orientu.
Osoba Matki Bożej odgrywa szczególną rolę w religiach monoteistycznych. Wśród głównych jej krzewicieli została obdarzona specjalnym stosunkiem. Wielu katolików nie zdaje sobie z tego sprawy, a podkreśla to potencjalną moc Jej uniwersalnego przekazu. Według Koranu, który stanowczo broni dziewictwa Najświętszej Maryi Panny, jest Ona najbardziej błogosławioną spośród niewiast, bardziej nawet niż święta żona Mahometa, imieniem... Fatima. Marcin Luter określa Ją jako najchwalebniejszą i najgodniejszą czci ze wszystkich kobiet żyjących w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości na ziemi (choć konsekwentnie ze swoim założeniem predestynacji, nie uznaje świadomej decyzji Maryi o oddaniu się woli Bożej czy np. jej wniebowzięcia). Wreszcie w kościołach prawosławnych powszechny jest kult maryjny wraz z przepiękną ikonografią (prawosławni nie rozumieją jednak i nie uznają kultu Niepokalanego Serca, a same wydarzenia z Fatimy pozostają pośród nich mało znane). Wizja Niewiasty wyczekującej Mesjasza będzie bliska także wierzącym Żydom.
Osoba Maryi, Matki, może więc stanowić fundament do owocnego dialogu przybliżającego do prawd wiary. W początkach jego nawiązania należy być transparentnym w przedstawianiu swoich poglądów, historii, intencji. Szczerość i życzliwość budują relację przybliżającą do owocnej refleksji. Teologia maryjna nie jest oczywista, wymaga wiedzy, tłumaczenia, poparcia cytatami Pisma Świętego, ale w szczególny sposób oddaje katolickiego ducha – pokory, służby, czystości, umysłu panującego nad namiętnościami. Świętej pamięci abp Fulton J. Sheen przewidywał nawet, że w przyszłości sukces apostolatu wśród muzułmanów będzie uzależniony od stopnia, w jakim misjonarze będą nauczali o Matce Boskiej Fatimskiej.
Zwieńczeniem uniwersalnego charakteru przesłania sprzed stu lat staje się cud słońca. Rocznicę tego udokumentowanego zjawiska, obserwowanego 13 października 1917 przez przeszło 70 tysięcy, obchodzimy w tym miesiącu. Poprzez ten znak Bóg podkreślił, że orędzie jest prawdziwe. Posłał On do tego Maryję, która doświadczyła największej ze wszystkich stworzeń wolności, gdyż otworzyła w pełni Swoje Serce na miłość Bożą. Wolność maryjna to m.in. piękne macierzyństwo, życie z Chrystusem, ale także obecność na Golgocie, przy Najświętszej Ofierze, gdzie Maryja w modlitwie wiernie trwała.
Do podobnej wolności na miarę swojego powołania zachęcany jest każdy adresat objawień. Należy odblokować niekiedy sparaliżowany umysł poprzez otwarcie się na miłość Boga Trójjedynego i człowieka. Zgodnie z przesłaniem Fatimy przestrzegać nauki Kościoła, zgłębiać ją swoim umysłem, formując sumienie oraz budując wspólnotę.
Zdobywając się na konsekwentną decyzję zawierzenia Bogu uzyskujemy łaskę, aby rozumnie, w uporządkowany sposób, bez grzechu móc wyrażać swoją wolność – w rodzinie, samotności, stanie duchownym, społeczeństwie. Jest to fundament pokoju między ludźmi i będzie jednoczesnym triumfem Niepokalanego Serca Maryi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?