Od początku grudnia w Indiach trwają gwałtowne protesty przeciwko nowej ustawie o nadawaniu obywatelstwa.
Przyjęte przez nacjonalistyczny rząd premiera Narendry Modiego nowe prawo dyskryminuje muzułmańskich imigrantów oraz uderza w świecki charakter państwa. W starciach z policją zginęły 23 osoby, a setki zostały aresztowane. Nowa ustawa została okrzyknięta „najbardziej dzielącym prawem” i budzi poważne obawy także wśród chrześcijan.
Przewodniczący indyjskiego episkopatu jednoznacznie stwierdził, że religia nie może być kryterium otrzymania obywatelstwa. Wskazał, że podżeganie przez państwo do międzyreligijnych konfliktów wyrządza krajowi poważną szkodę.
- Indie zawsze szczyciły się swym wieloetnicznym i wieloreligijnym charakterem i nie można tego zniszczyć - podkreśla kard. Oswald Gracias. Przestrzega zarazem przed umacnianiem nacjonalistycznej ideologii hindutwy, która zakłada, że Indie mogą być ojczyzną jedynie dla wyznawców hinduizmu. Hierarcha wzywa do dialogu i zaprzestania krwawych protestów. Apeluje zarazem do władz, by wycofały się z wprowadzania tego niesprawiedliwego prawa. Przypomina, że polaryzacja społeczeństwa wokół kwestii przynależności religijnej nigdy nie przynosi niczego dobrego.
Citizenship Amendment Bill, to nowe prawo, które w teorii ma ułatwiać nadawanie obywatelstwa uchodźcom z Afganistanu, Bangladeszu i Pakistanu. Ustawa ma przyspieszyć procedurę nadawania obywatelstwa, ale dotyczy tylko wyznawców hinduizmu, sikhizmu, dżinizmu, chrześcijaństwa, buddyzmu i zoroastryzmu. Przepisy wykluczają natomiast muzułmanów, którzy w ościennych krajach nie są mniejszością wyznaniową.
Prawo w szczególności uderza w prześladowaną w Birmie mniejszość Rohingya oraz Tamilów ze Sri Lanki. Podkreśla się, że wykluczenie muzułmanów może być pierwszym krokiem ku odbieraniu praw w Indiach przedstawicielom innych mniejszości. Budzi to poważne obawy Kościoła, ponieważ rząd Modiego podjął już działania ograniczające działalność wyznawców Chrystusa w tym kraju.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...