Kard. Gerhard Ludwig Müller z wielkim uznaniem przyjął międzyreligijny „Dokument z Abu Zabi”. W artykule w katolickim Międzynarodowym Przeglądzie Teologicznym „Communio”, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, często przedstawiany w mediach jako krytyk papieża Franciszka, nazywa tekst „rewelacyjnym”.
"Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia" został podpisany 4 lutego ubiegłego roku na międzyreligijnej konferencji w Abu Zabi przez Franciszka i Wielkiego Imama Uniwersytetu Al-Azhar, Ahmana al-Tayyeba. Jego ogłoszenie miało miejsce podczas wizyty papieża w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, pierwszej w historii podróży papieża na Półwysep Arabski. Kard. Müller potwierdził, że dokument „nie odzwierciedla prywatnej opinii papieża”. Zamiast tego twierdzi, że „uzyskał zgodę członków obu religii, co zobowiązuje ich do kierowania się nim w sumieniu”. W dokumencie Franciszek i wielki imam Uniwersytetu Al-Azhar w Kairze zadeklarowali swoje zobowiązanie do wypełniania "wniosku", który Benedykt XVI zarysował w przemówieniu w Ratyzbonie w 2006 r., że „każda przemoc i każdy przymus, zwłaszcza w sprawach wiary, są absolutnie nie do przyjęcia”.
Żadnego relatywizmu, żadnej jedności religii
Jak zauważa kard. Müller „w swojej deklaracji w zasadniczych kwestiach ani Papież, ani Wielki Imam nie zrezygnowali z własnego wyznania wiary, co byłoby sprzeczne”. Ponadto dokument nie relatywizuje Boskiego roszczenia do prawdy jak i odrębności religii. W swoim eseju, w którym również cytuje fragmenty Koranu, kardynał wyraźnie sprzeciwia się opinii niektórych chrześcijan, w tym biskupów i uczonych teologów, że "Dokument z Abu Zabi" oznacza „zaprzeczenie Chrystusa i odstępstwo od wiary chrześcijańskiej", co jego zdaniem jest "tezą o ogromnej sile wybuchowej dla jedności Kościoła"..
Kardynał zauważył, że "Trójca Boża i wcielenie Boga w Jezusie, czyli centrum chrześcijańskiej wiary, w rzeczywistości nie zostały wymienione; zamiast tego tekst przedstawia „różnorodność religii” jako coś, czego pragnie Bóg. Jego zdaniem teksty dialogów międzyreligijnych przechodziły „przez wiele rąk” i "z trudem mogły się oprzeć na wyważonej hermeneutyce i terminologii”. Dlatego należy interpretować je „raczej jako dobre intencje ich autorów” niż w duchu naukowej precyzji wypowiedzi”. „Oczywiście chciano sformułować pozytywnie, w odniesieniu do autorytetu Boga to, co jest inaczej sformułowane negatywnie”, uważa kard. Müller. Jego zdaniem ani Franciszek, ani al-Tayyeb nie opowiadają się za „teorią pluralizmu religijnego, która jest sprzeczna z wyzwaniami wiary obu religii.
Zdaniem kardynała „wewnętrznym powodem” dialogu chrześcijańsko-islamskiego jest, pomimo wszelkich nieprzezwyciężonych sprzeczności, wyznanie jedyności Boga. Obie strony zakotwiczyły w tym także swój wizerunek ludzkiej godności i praw człowieka. Czyniąc to obaj: Papież i Wielki Imam "wyszli daleko poza fundament powszechnego braterstwa w duchu humanizmu". W związku z tym obaj autorzy mogli „słusznie” użyć w tekście formuły: „W imię Boga”.
Kard. Müller był profesorem dogmatyki w Monachium, biskupem Ratyzbony, a od 2012 do 2017 roku prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Kardynał jest także powiernikiem papieża-seniora Benedykta XVI i wydawcą jego „Pism zebranych”. Jego esej ukazał się w trzecim i aktualnym numerze „Communio” z 2020 r. Magazyn został założony w 1972 r. przez grupę teologów, w tym ks. Josepha Ratzingera, ówczesnego profesora w Ratyzbonie.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?