W Mali nasila się napięcie społeczne i polityczne. Po ostatnich starciach, w których zginęło co najmniej 11 osób zapowiedziano kolejne uliczne protesty, w których mieszkańcy tego afrykańskiego kraju chcą się domagać reform i godniejszego życia dla swoich rodzin.
W tej sytuacji przywódcy religijni wystosowali wspólny apel, w którym wzywają do położenia kresu przemocy i rozpoczęcia konstruktywnego dialogu.
Pod apelem podpisali się zwierzchnik największej wspólnoty muzułmańskiej w tym kraju, arcybiskup stołecznego Bamako oraz przedstawiciele wspólnot protestanckich. Za pośrednictwem publicznej telewizji wezwali oni Malijczyków do odrzucenia przemocy i wejścia na drogę dialogu. Wskazali, że mieszkańcy tego kraju zasługują na życie w zgodzie i pokoju, a nie na kolejny rozlew krwi, który się dokonuje. Przewodniczący Najwyższej Rady Islamskiej zauważył ponadto, że wzrost napięcia negatywnie odbije się na i tak bardzo trudnej sytuacji społeczno-politycznej Mali. Ze swej strony kard. Jean Zerbo wezwał katolików do usilnej modlitwy o pokój i pojednanie. Przyłączyli się do niej również przedstawiciele Kościołów protestanckich.
W całym Mali od tygodni trwają manifestacje przeciwko prezydentowi tego kraju Ibrahimowi Boubacarowi Keicie, który oskarżany jest o korupcje, defraudacje funduszy pomocowych, wzrost braku bezpieczeństwa w całym kraju oraz totalny rozpad systemu szkolnictwa i służby zdrowia. Ludność zmęczona jest także pogłębiającym się kryzysem ekonomicznym i umacnianiem w tym kraju islamskich dżihadystów, którzy sieją śmierć i terror. Opozycja domaga się ustąpienia prezydenta, utworzenia rządu rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych i przejściowego. W odpowiedzi prezydent wysłał wojsko do tłumienia protestów ulicznych i rozpoczął masowe aresztowania swych przeciwników politycznych. Kolejne manifestacje mają odbyć się w weekend i istnieją obawy, że zostaną krwawo stłumione przez siły wierne prezydentowi. Stąd znaczenie wspólnego apelu przywódców religijnych wzywających do dialogu i położenia kresu przemocy.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?