To już drugi odpust przeżywany w formie pielgrzymki ze stacji misyjnych do centralnej misji w Chingombe. Spośród naszych 34 stacji misyjnych na uroczystościach odpustowych reprezentowanych było12. Niektórzy musieli dojść ponad 100 km.
Marek Sontag Ksiądz Piotr Kołcz (autor tekstu) prowadzi nabożeństwo pokutne na Kalwarii przy misji w Chingombe (list z Chigombe - ciąg dalszy)
(...) Okazją do pogłębiania wiary naszych czarnych braci i do nauki właściwego świętowania było święto parafii pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej – czyli tzw. odpust. Taką patronkę parafia otrzymała od Teresy Ledóchowskiej. To ta błogosławiona ofiarowała odpowiednią kwotę na wykupienie ziemi pod Misję Chingombe.
To już drugi odpust przeżywany w formie pielgrzymki ze stacji misyjnych do centralnej misji w Chingombe. Spośród naszych 34 stacji misyjnych na uroczystościach odpustowych reprezentowanych było12. Niektórzy musieli dojść ponad 100 km. Przyszli więc już kilka dni wcześniej i wspólnie przeżywali triduum odpustowe: piątek-wezwanie do nawrócenia, sobota - młodzież nadzieją Kościoła, niedziela - świętowanie odpustu.
W piątek – nazwany dniem nawrócenia – najpierw wyjaśnialiśmy praktyki odpustowe w kościele katolickim, potem przeżywaliśmy drogę krzyżową na naszą Golgotę, na zboczu której jest wybudowany kościół. Następnie była konferencja o nawróceniu i przygotowanie do spowiedzi. Później sprawowanie sakramentu miłosierdzia podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Bardzo dużo osób dobrze przeżywało pojednanie z Bogiem i braćmi.
Na zakończenie dnia pokutnego była świątecznie odprawiana msza z tekstami ze święta podwyższenia krzyża. Wieczorem wyświetlony został, bardzo chętnie tutaj oglądany, film Mela Gibsona „Pasja”.
Dzień drugi był odkrywaniem tego, że trzeba dbać o młodzież, która jest nadzieją Kościoła, również w Chingombe. Tu też mamy problemy z uczestnictwem przez młodzież we mszy niedzielnej. Liturgia Eucharystii przygotowana przez młodzież, była radosna i żywa. Kazanie wygłosił ks. Zenon, który przedstawił przypowieść o siewcy stosując elementy dramy, co spotkało się z żywym odbiorem uczestników Mszy świętej. Potem odbyły się rozgrywki sportowe młodzieży pomiędzy największymi stacjami misyjnymi.
Po południu dorośli z grupy teatralnej przedstawili pouczające muzyczno-taneczno-słowne sceny mówiące o zagrożeniu AIDS. Następnie już sama młodzież miała swój program o podobnej tematyce. Temat zagrożenia HIV/AIDS i profilaktyki jest w tym rejonie niezwykle ważny.
Po raz kolejny okazuje się, że chrześcijańska zasada czystości jest najskuteczniejszą formą ochrony przed tą chorobą. Na koniec dnia, już po zachodzie słońca, oglądaliśmy film „Jezus” oparty na Ewangelii św. Łukasza. Film ma tłumaczenie na język cibemba – co powoduje, że jest bardzo chętnie oglądany przez dzieci i młodzież, bo mogą w naszym polowym kinie usłyszeć, że Pan Jezus mówi też w ich ojczystym języku. To jest fantastyczny sposób na przekazanie treści Dobrej Nowiny.
Niedziela była już przeżyciem samego odpustu z uroczystą Mszą św. Wszyscy przyszli na nią w procesji pielgrzymkowej ze szkolnego boiska do miejsca przygotowanego do odprawiania na zewnątrz kościoła. Tworzyło ono jakby naturalny amfiteatr. Tylko tak można było celebrować Msze św. w te trzy dni i całą uroczystą, długą, ponad trzygodzinną Mszę świętą odpustową. W kościele nie dałoby się pomieścić wszystkich świętujących. Potrzeba było też wiele miejsca na tańce i śpiewy, procesje i ofiarowania.
To było naprawdę wielkie, radosne i uroczyste świętowanie. Przemawiało nie tylko słowem ale całą akcją liturgiczną tak bardzo rozbudowaną w tych afrykańskich warunkach. Przewodniczył uroczystej liturgii Eurcharystycznej ks. Marceli Prawica, probosz parafii. Prowadzi ją już od 34 lat i poświęca się z całkowitą miłością ludziom, których tak dobrze zna i kocha, dając im wszystko, sobie nic nie zostawiając.
Choć używa wielu rzeczy, by służyć biednym, jednak nie jest do nich przywiązany i można powiedzieć, że jest całkowicie ubogi, czasem uboższy od tych, którym pomaga. W kazaniu wygłoszonym z mocą, zebrał teologię maryjną i historię parafii w jedno. Mieliśmy świadomość uczestniczenia w historii tworzonej obecnie i czuliśmy się odpowiedzialni za przyszłość wiary w Chingombe i Zambii. Ta parafia jest przecież jedną z pierwszych założonych przez Ojców Jezuitów. Przez to jest matką wszystkich parafii w dekanacie Kabwe.
Zapewne dlatego Chingombe jest tak przyciągającym miejscem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?