Hindusi tradycyjnie świętują Diwali, odpalając wieczorem petardy. Gwałtownie pogarsza się przez to jakość powietrza, co może mieć negatywny wpływ na sytuację epidemiczną, dlatego część stanów zakazała takiej formy świętowania. Opór stawiają organizacje religijne i młodzi ludzie broniący tradycji.
Diwali to najważniejsze święto dla wyznawców hinduizmu. W 2020 roku trwa od 12 do 16 listopada.
"Bez petard nie ma zabawy, nie ma świąt, nie ma Diwali" - mówi PAP Suresh Acharya z dzielnicy Lajpat Nagar w Delhi. "Władze zakazały petard, ale u mnie w okolicy od kilku dni wciąż je słychać" - dodaje 22-latek z uśmiechem.
Władze Delhi, tak jak kilka innych indyjskich stanów, zakazały świętowania Diwali odpalaniem fajerwerków i petard. Według dziennika "Hindustan Times" w listopadzie stan powietrza niemal codziennie był na poziomie "bardzo złym", a przez sześć dni z rzędu był określany jako "ciężki".
"Jedną z głównych przyczyn skoku zachorowań na Covid-19 w Delhi jest wzrost zanieczyszczenia (powietrza - PAP)" - tłumaczył na konferencji prasowej premier Delhi Arvind Kejriwal.
"Jeśli ludzie będą odpalać petardy, poziom zanieczyszczenia zmieni się na +ciężki+ w Diwali i kolejnego dnia" - powiedział VK Soni, szef departamentu monitorowania środowiska państwowych służb meteorologicznych.
Z tego powodu 9 listopada Narodowy Zielony Trybunał zakazał odpalania petard w Delhi. "Związek między zanieczyszczeniem powietrza a zapaleniem płuc jest dobrze udokumentowany. Dlatego oczekuje się, że będzie więcej wykrytych pozytywnych przypadków i silnego przebiegu Covid-19" - orzekł trybunał.
"Ale przecież Diwali bez fajerwerków i petard to jak Nowy Rok bez sztucznych ogni. Albo Boże Narodzenie bez prezentów" - przekonuje Acharya, szukając najlepszych porównań. "W Diwali przeganiamy zło, czekając na przyjście bogini Lakszmi. Jak można odbierać nam to wszystko?" - dodaje ze złością, zapewniając, że nie zarzuci tradycji.
Podobnego zdania są przedstawiciele organizacji hinduistycznych, dla których zakaz jest zamachem na tradycję. "Ci, co twierdzą, że zanieczyszczenie zostanie zredukowane przez zakaz odpalania petard, czy zagwarantują, że zanieczyszczenie nie pojawi się później?" - pyta Vinod Bansal, rzecznik organizacji Vishwa Hindu Parishad (VHP) cytowany przez portal ThePrint.in.
Zakaz zaskarżyło do Sądu Najwyższego stowarzyszenie handlowców fajerwerkami z Tamilnadu. Sąd w piątek, dzień przed najważniejszym dniem obchodów Diwali, orzekł, że "ekologicznych" petard można używać w miastach, w których jakość powietrza jest "umiarkowana". W stanach, gdzie nie wprowadzono szczegółowych wytycznych, "zielone" petardy można odpalać między godz. 20 a 22 w Diwali oraz między 23.55 a 00.30 w Boże Narodzenie i Nowy Rok.
Ekologiczne petardy emitują mniej zanieczyszczeń niż tradycyjne. Jednak stany Delhi, Radżastan, Bengal Zachodni, Orisa i Maharasztra zakazały ich stosowania.
"Delhi nie zamienia się w komorę gazową przez petardy, jako że nie palą się przez te wszystkie dni, ale przez brak działań rządów i władz" - oponuje Ashwani Mahajan z organizacji Swadeshi Jagran Manch w ThePrint.in.
Dr Aranico Pandey, ekspert zajmujący się zanieczyszczeniem powietrza, w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że za zły stan powietrza w regionie odpowiada przede wszystkim praktyka wypalania pól przez rolników w sąsiednim Pendżabie.
Zdaniem Ashwaniego Mahajana "zielone" petardy zatwierdziły indyjskie urzędy, a import szkodliwych chińskich petard zablokował rząd Indii. Głównym zagłębiem produkcji indyjskich petard jest Sivakasi w stanie Tamilnadu. Według Ogólnoindyjskiej Konfederacji Handlu branża zatrudnia 1 mln osób, a sprzedaż wynosi ok. 670 mln USD rocznie.
"Na pewno coś trzeba zrobić z powietrzem w Delhi" - mówi PAP Reshmi Ghosh z południowego Delhi. "W czasie krajowej kwarantanny mieliśmy znaczną poprawę, teraz jest już strasznie, a w każde Diwali naprawdę się dusimy. To już nawet nie chodzi o nas, ale nasze dzieci" - dodaje.
"Powietrze, którym oddychają nasze dzieci, równa się 20 papierosom dziennie" - powiedziała telewizji NDTV Sherebanu Frosh z Gurgaon. "My, matki, wzięłyśmy na siebie, by to zmienić" - dodała kobieta z ogólnokrajowej organizacji "Mam Wojowniczek", które ogłosiły walkę z zanieczyszczeniem powietrza.
Paweł Skawiński (PAP)
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?